Nie no, Candlemass ma 3 wtopy w dorobku moim zdaniem. W ogóle temat mocno uznaniowy, bo co to znaczy słaba płyta? Słaba, czyli gówno? Taki "St. Anger"? To jest sporo kapel bez tej skali wpadek, mieszających lepsze i gorsze albumy. Czy słaba, czyli przecięta na tle zajebistych? Takich to je...

W pewnej fazie życia potykasz się o własne nogi, potem skaczesz, a potem już ledwo chodzisz. Myślę, że tutaj nie ma co być rozczarowanym, to jest po prostu obraz życia takim, jakie ono jest. Czas szybko ucieka. Co do tego, że powinni dać sobie spokój, to nie jest takie proste. A może oni nie potrafi...

Rozumiem, to jest po prostu kwestia gustu. Najbardziej lubię debiut i dwie kolejne ze względu na klimat . Papa momentami na nich faktycznie brzmiał jak zjawa z kreskówki.

Z Impera i Prequelle mam ten problem, że gdyby to nie był Ghost, to bym na to uwagi nie zwrócił. Takie tam poślednie granie (pop)rockowe, miejscami zbyt nachalnie przebojowe, w którym nie ma już klimatu płyt 1-3. Pamiętajmy, że po Impera był jeszcze Phantomime, który brzmi jak encyklopedyczny przykł...

Cykle, nowy papa, stary papa... a muzyka coraz gorsza. Tak, łudzę się, że w tej szopce jeszcze chodzi o muzykę. To "Absolution" z OST, które jest na streamingach brzmi, jakby ktoś z widowni nagrał to walkmanem. Czy to też część cyklu?

W przypadku RATM to obłuda zespołu, a nie fanów, o których mówimy. Jeżeli chodzi o kapele, to pod to można podpiąć też SOAD oraz - a jakże - Pearl Jam. Eddie zatroskany o środowisko, ale popierdala na mecze ulubionej drużyny baseballa prywatnym odrzutowcem.

Nie no, chwila, ostatni album jest z 2007 roku, po tylu latach to już chyba nie jest "na siłę"? Tym bardziej, że singiel jest wydany, całość dobrych kilka lat temu była podobno na ukończeniu.

Nie lubię uogólniać, jednak gdybym miał się pobawić, to najbardziej wkurzający fanbase ma Pearl Jam. Mam na myśli takich zaangażowanych die hardów. Jaki konkretnie z nimi jest problem? Hipokryzja, bez porównania z żadną inną grupą fanów. Filozofia "corduroy" i wynoszenia starego sztruksu z...

Ghost na żywo 2 razy i to jedno z moich największych rozczarowań. Widziałem ich lata temu i było super, był niecodzienny klimat i atmosfera przaśnego horroru, ciekawie postawiona granica pomiędzy pastiszem i powagą. Widziałem ich po sporej przerwie i to było coś paskudnego. Szoł wyreżyserowane na ma...

Fajne Takie metallikowe.

Też mam wrażenie, że Metallica na nowej płycie miejscami jest mocno, szczególnie w "The Serpent and The King" gdzie w drugiej minucie praktycznie pojawia się zagrany trochę inaczej klasyczny riff z "Master of Puppets".

Nie ma bzdur, za to sam zdefiniowałeś sedno sprawy pisząc: "Wiem że to nie ten klimat ,inne granie ale na boga to dalej był BS". To było logo Black Sabbath, ale płyty - Twoje słowa: "nie ten klimat, inne granie" ;) Gdyby Iron Maiden zrobiło taką woltę mizdrząc się do amerykańskie...

Mnie "13" bardzo podchodzi (wersja z bonusami), ale jasne, że to taki trochę autoplagiat, ale przynajmniej nie plagiat z cudzego ;) To "wymęczenie" pasuje jak cholera do muzyki i tekstów, jedno i drugie jest ciężkie i przygnębiające jak te fabryki w Birmingham odpalone po latach,...

A może nie znają, bo mają wyjebane, trochę na jedno wychodzi, nie? :) Dla mnie Black Sabbath to głównie klimat i mocarne riffy Iommiego i część ich twórczości uważam za słabą, nie dlatego, że nie ma tam Ozzy'ego i Dio, ale dlatego, że klimatem starają się tam czasami konkurować z Bon Jovi. Moim skro...

Ok, a gdzie te bzdury, bo w sumie żadnej mi nie wytknąłeś? :D Nie jestem sam w opinii, że to ogólnie rzecz biorąc w dyskografii BS to płyty po prostu słabe i możliwości Martina nie mają tu nic do rzeczy. BTW, wpadł mi w oczy jego cytat o "Tyr", że to "nagrane dla pieniędzy i brzmiące ...

Single póki co dużo mniej mnie zachęcają niż przed "Gigaton". Oczywiście nie będę skreślał przed premierą, bo "Gigaton" uważam za album absolutnie wspaniały, najlepszy od czasu moich faworytów w dyskografii, tj. "Yield" i "Binaural". Liczę, że na nowym znajdą ...

Odświeżyłem sobie "Dehumanizer". Jaka to jest wspaniała płyta, ewidentny powrót Black Sabbath na właściwą drogę. Jest mrok, ciężar, charyzma Dio. Włączyłem też płyty z Martinem i to jest to nawet sporo gorsze granie niż pamiętałem. Jeszcze "Tyr" jakoś pasuje, reszta brzmi jak zes...

Wydaje mi się, że jest ich całkiem sporo, a ścisły top, tak z marszu: Cradle Of Filth - "Dusk.....and Her Embrace" Cradle Of Filth - "Cruelty And The Beast" Cradle Of Filth - "Midian" Iron Maiden - "Seventh Son of a Seventh Son" Iron Maiden - "The Number ...

Powszechnie tak. A potem wśród collectorsów wyskoczy ktoś z tymi płytami, że "ukryte skarby", "najlepsza płyta" itd. Ja tego geniuszu na "Headless Cross" nie słyszę, płyta innej kategorii i ciężaru niż chociażby "Heaven and Hell" lub "Master of Reality&qu...

Nie czaję kultu tych płyt. Mam na CD od lat, to są takie ładne piosenki, niektóre z tego co pamiętam bliżej jakiegoś pop-rocka niż muzyki z pierwszych płyt Black Sabbath. I to nie jakieś szczególnie miłe dla ucha, takie nijakie, brzmiące nachalnie latami osiemdziesiątymi. Czasami mam wrażenie, że lu...