Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
O nie nie. Na TCW Bruce brzmiał o wiele bardziej drapieżnie i śpiewał z większym powerem. Nie znaczy to, że na nowej płycie nie brzmi dobrze. Na uwagę zasługuje z pewnością Adrian. Świetna robota. Jego absencję na TOS było czuć, a potwierdził to na AMOLAD właśnie. Tutaj widać jak na dłoni, jakiego wykopa dodał płycie.Na uwagę zasługuje też Bruce (w stylu ,,Chemical Wedding")
Janick Gers to taki czarny koń, moim zdaniem obecnie to on właśnie ma najciekawsze pomysły na muzykę w Maiden.
Zgadzam się z kolegą. The Legacy jest moim numerem 1 a pilgrim numerem 2 ;] Czyli widac że mi też się jego kompozycje bardzo podobają ;] I dodają do płyty bardzo nietypowego klimatu ;]Fakty mówią same za siebie, The Legacy :solo i The Pilgrim :rocx zresztą spójrzmy wstecz - Dance Of Death tytułowy numer najlepszy na płycie
Wydaje mi się tak samo ;]Jan , Jan i jescze raz Jan . Gdy tylko dostanie mozliwosc kompozycji wiekszosci utworow na kolejny album a sukces bedzie murowany
Postawimy piwo ;] :beerJa was wszystkich zaskocze teraz moim wyborem====>tatatadaaam !!=>JANICK i co mi zrobicie ???
Ja w tym brudzie siedze po uszy ;] On jest najluźniejszy z całego Maiden i za to go lubię ;]Ja zagłosowałem na Jana Very Happy. On i Adrian mieli najlepsze pomysły na tą płytę,a wybrałem go dlatego, że preferuje ten brudny styl gry.
Nadrabiam zaległosci ;] i zgadzam się z kolegą ;]Janick, za maxymalnie genialne Legacy, a i Pilgrim zły nie jest
A co to, jakiś nowy Adrian jest w zespole ? Nic rewolucyjnego w jego stylu na AMOLAD nie ma, więc nie wiem o jakich postępach mówisz. Co nie zmienia faktu, że nagrał świetne partie. Jedyna nowość to więcej szybkiego stacatto (kostkowania), ale to już się zaczeło wcześniej pojawiać (patrz solo w The Mercenary, Face In The Sand) i nawet w wywiadzie z 2000r. przyznał, że lubi z tym poeksperymentować.Adrian poczynil najwieksze postepy, jest to jego album. Jednak ten nowy H jakos do mnie nie przemawia
Racja, ale na początku odniosłem takie wrażenie. Chociaż wokal na AMOLAD jest również znakomity, tylko o innej barwie.Na TCW Bruce brzmiał o wiele bardziej drapieżnie i śpiewał z większym powerem
Eee tam zapętlił. Dla mnie wypadł prawie tak dobrze jak Adrian. Nagrał więcej równych solówek niż H (Adrian albo super albo średnio/słabo). Natomiast na live Dave wypada najlepiej z 3 amigos (Adrian zmienił swoje solo na BTTS na gorszą wersję, a te słabsze solówki polepszył trochę, jednak Dave swoje na znacznie lepsze).a Dave jak Dave.. zapetlil sie w swoich patentach tak ze wszystko gra tak samo..
A czy taki Satriani robi postępy bądź Vai? Przecież oni są już nudni jak flaki z olejem. A im nowsze G3 tym gorsze. Satriani się jeszcze jakoś trzyma, ale Vai robi coraz większą schizę.A co to, jakiś nowy Adrian jest w zespole ? Nic rewolucyjnego w jego stylu na AMOLAD nie ma, więc nie wiem o jakich postępach mówisz. Co nie zmienia faktu, że nagrał świetne partie. Jedyna nowość to więcej szybkiego stacatto (kostkowania), ale to już się zaczeło wcześniej pojawiać (patrz solo w The Mercenary, Face In The Sand) i nawet w wywiadzie z 2000r. przyznał, że lubi z tym poeksperymentować.
Moim zdaniem solo z The Legacy jest najlepsze na całym albumie. Ale trza przyznać, że niestety, ale AMOLAD pod względem solówek jest bardzo mizerny... jeden z najsłabszych krązków Maiden pod tym wzgędem Nimniej i tu trafiło się kilka perełekSzkoda, że Janick się nie popisał
eeeeeeeee..zatkało mnie...a kolega slyszal ten album ?Ale trza przyznać, że niestety, ale AMOLAD pod względem solówek jest bardzo mizerny... jeden z najsłabszych krązków Maiden pod tym wzgędem Confused
moim zdaniem,Kratos słyszał i to nie raz prawada jest taka ,ze najsłabsza solówka z SIT Jest lepsza niż najlepsza z AMOLAD.Shocked Shocked Shocked eeeeeeeee..zatkało mnie...a kolega slyszal ten album ? Laughing
Trzeba siezgodzić. Tylko, że zamiast tych solówek panowie nam inne świetne rzeczy zaproponowalimoim zdaniem,Kratos słyszał i to nie raz prawada jest taka ,ze najsłabsza solówka z SIT Jest lepsza niż najlepsza z AMOLAD.Shocked Shocked Shocked eeeeeeeee..zatkało mnie...a kolega slyszal ten album ? Laughing
Owszem słyszałem i to wielokrotnie. Co więcej oceniam AMOLAD bardzo wysoko, takie mocne 8/10. Jednak solówki na tym albumie są, jak na Maiden niestety bardzo słabe. W porównaniu z SIT czy nawet ostatnim DOD wypadają w mojej ocenie naprawdę kiepsko.eeeeeeeee..zatkało mnie...a kolega slyszal ten album
po tym jak oglądam czasem oceny różnych osób tutaj to już nie wiem czy te 8/10 to dużo, czy mało. więc to nic mi nie mówi.Co więcej oceniam AMOLAD bardzo wysoko, takie mocne 8/10.
ale po co wsadzać gdziekolwiek kiedykolwiek solówkiPrzecież w takim BTATS, Longest Day czy The Legacy można było spokojnie wsadzić trzy solówki.
Jak dla mnie to bardzo dużo. Osobiście tylko BNW i SSOASS wystawiam maksymalną ocenę. 9 dla POM i SIT. Na równi z AMOLAD stawiam Numbera i IM a resztę oceniam słabiej. W moim rankingu A Matter... jest na piątym miejscu, więc jak dla mnie ocena 8/10 jest naprawdę wysoka.nie wiem czy te 8/10 to dużo, czy mało
Poprostu uwielbiam solówki i lubie jak jest ich dużo Zwłaszcza, że chłopaków z Maiden stać na naprawdę genialne sola, co nie raz już udowodnili. Niestety te na AMOLAD są w moim odczuciu w większości przeciętne.po co wsadzać gdziekolwiek kiedykolwiek solówki
nie napisalem ze Adrian w solowkach wypada lepiej.. dave nagral cos ciekawego i dave tez.. Adrian wypada lepiej na calosci albumu..Eee tam zapętlił. Dla mnie wypadł prawie tak dobrze jak Adrian. Nagrał więcej równych solówek niż H (Adrian albo super albo średnio/słabo). Natomiast na live Dave wypada najlepiej z 3 amigos (Adrian zmienił swoje solo na BTTS na gorszą wersję, a te słabsze solówki polepszył trochę, jednak Dave swoje na znacznie lepsze).a Dave jak Dave.. zapetlil sie w swoich patentach tak ze wszystko gra tak samo..
Wróć do „A Matter Of Life And Death”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości