Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Dyskusja o najnowszej płycie Maiden

Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM

Czy AMOLAD to najgorsza płyta Ironów.

Tak
18
12%
Nie
133
88%
 
Liczba głosów: 151

spioch
-#Invader
-#Invader
Posty: 189
Rejestracja: pt maja 20, 2005 5:04 pm
Skąd: legnica

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: spioch » ndz sty 07, 2007 12:32 pm

Dla mnie jednym z powodów dlaczego wogóle słucham tego zespołu jest fakt ,że NIGDY nie nagrali rzeczywiście słabej płyty. To jest własnie ich moc. Płyty bywały lepsze, gorsze ,ale zawsze nie odstawały od jakiegoś poziomu. To jest powód czemu zawsze chętnie wracam to każdej płyty Maiden
dobrze gada piwa mu dac...
a jak juz sie licytujecie to ja wrzuce swoje 3 grosze mianowicie wg mnie jedna z tych gorszych jest killers, moze ma i lepsza prodeukcje ale jakos wole IM ... a AMOLAD jest u mnie dosc wysoko

Paulina
-#Prowler
-#Prowler
Posty: 3
Rejestracja: ndz gru 03, 2006 4:14 pm
Skąd: Poznań

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Paulina » pn sty 08, 2007 2:47 pm

W zadnym wypadku nie jest to ich najgorsza płyta...jest inna niż dotychczasowe...nie jest takze najlepsza...ale to kawał dobrej muzyki:)

Awatar użytkownika
vyrus
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3256
Rejestracja: śr gru 20, 2006 4:08 pm
Skąd: Bydgoszcz

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: vyrus » pn sty 08, 2007 2:58 pm

W zadnym wypadku nie jest to ich najgorsza płyta...jest inna niż dotychczasowe...nie jest takze najlepsza...ale to kawał dobrej muzyki:)
Dobrze mówi piwa jej dać :lol:
Przysługa, jaką pieniądz daje społeczeństwu, jest niezależna od jego ilości.

miki
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4867
Rejestracja: sob paź 04, 2003 1:41 pm
Skąd: katowice

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: miki » pn sty 08, 2007 6:02 pm

bardzo konstruktywna opinia, więcej takich userów!! ..

Awatar użytkownika
Rainmaker.
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 504
Rejestracja: śr paź 22, 2003 7:46 pm
Skąd: Będzin

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Rainmaker. » śr sty 10, 2007 1:03 am

Zdecydowanie nie jest najgorsza, słychać na tym albumie bardziej ambitne granie w porównaniu np. z Dod z którego to przelewa się nadmiar kiczu i tandety.

Awatar użytkownika
Abstract
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4416
Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:16 am
Skąd: Sosnowiec

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Abstract » śr sty 10, 2007 9:00 am

Przepraszam, ale gdzie Ty tam masz kicz i tandete? Chyba nie Pascehndale, Rainmaker i NML? Z takimi skrajnymi opiniami tez nie przesadzajmy

miki
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4867
Rejestracja: sob paź 04, 2003 1:41 pm
Skąd: katowice

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: miki » śr sty 10, 2007 1:59 pm

całe maiden to kicz i tandeta. prawie cały metal a w szczegolności heavy i power to kicz i tandeta

Awatar użytkownika
Abstract
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4416
Rejestracja: pt cze 03, 2005 10:16 am
Skąd: Sosnowiec

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Abstract » śr sty 10, 2007 2:26 pm

Mam nadzieję ,że żartujesz,bo nie wiem jak można nazywać muzyką ,której się słucha kiczem i tandetą. Dość dziwne

miki
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4867
Rejestracja: sob paź 04, 2003 1:41 pm
Skąd: katowice

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: miki » śr sty 10, 2007 4:09 pm

o kicz mi chodzi, bo to określenie neutralne. tandetą nie.

cięzko chyba nie zauważyć, że muzyka heavy to kicz, ale nie pejoratywnie, po prostu. nie powie mi nikt chyba, że postać eddiego, czy inne cuda na okładkach judas priest czy helloween to sztuka. takie badziewiaste kiczowate wynalazki. nic złego, o to w tym chodzi.

Awatar użytkownika
vyrus
-#Lord of the flies
-#Lord of the flies
Posty: 3256
Rejestracja: śr gru 20, 2006 4:08 pm
Skąd: Bydgoszcz

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: vyrus » śr sty 10, 2007 4:31 pm

No fakt. Co innego gdyby na okładkach było jakieś ukryte przesłanie.
Przysługa, jaką pieniądz daje społeczeństwu, jest niezależna od jego ilości.

Awatar użytkownika
noname8
-#Prodigal son
-#Prodigal son
Posty: 28
Rejestracja: pn sty 08, 2007 5:02 pm

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: noname8 » śr sty 10, 2007 6:08 pm

no moze nie ma przeslania ale sa ukryte szczegoly na coniektorych:P

Freeze
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 535
Rejestracja: śr lis 24, 2004 1:14 am
Skąd: Lublin

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Freeze » śr sty 10, 2007 7:23 pm

Szczegóły to nie przesłanie. Przesłania dopatrywałbym się w ostatniej okładce, choć pewnie niezamierzonego. Ale fakt faktem, to wszystko jest kicz.

Awatar użytkownika
jArO
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 384
Rejestracja: wt sie 22, 2006 5:03 pm
Skąd: Brave New World

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: jArO » śr sty 10, 2007 7:24 pm

Jak ktoś ma rozum to wie ze postać Eddiego na okładkach często właśnie prezentuje to o czym jest album a co za tym idzie, pewne przesłania ukryte w utworach. Także wszystko jest ze sobą tutaj powiązane a "kicz" jest poprostu celowy. A czy w naszym życiu nie ma kiczu? Jest i to wiele. Także taki zespół tez o tym wie i pokazuje w tekstach ten bałagan świata i tyle. A heavy metalu jako takiego napewno nie nazwal bym kiczem.
Up The Irons :rocx

miki
-#Clansman
-#Clansman
Posty: 4867
Rejestracja: sob paź 04, 2003 1:41 pm
Skąd: katowice

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: miki » śr sty 10, 2007 7:32 pm

ale ja mówiłem, że ten kicz to nic złego. readreadread

Freeze
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 535
Rejestracja: śr lis 24, 2004 1:14 am
Skąd: Lublin

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Freeze » śr sty 10, 2007 7:38 pm

Przesadzasz trochę. Zresztą celowy czy nie, kicz pozostaje kiczem. Eddie to jest tylko maskotka, dodatek. W początkach kariery zespół potrzebował czegoś takiego, co wyglądałoby fajnie i mogłoby biegać po scenie i "straszyć" ludzi, stąd też pomysł na Eda (patrz: Early Days dvd).

Kicz nie jest równoznaczne z bałaganem, zresztą tematy tekstów są przeróżne. A że kiczu jest dookoła dużo, to racja.

[edit]Powyższe kieruję do jArA.

Awatar użytkownika
jArO
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 384
Rejestracja: wt sie 22, 2006 5:03 pm
Skąd: Brave New World

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: jArO » śr sty 10, 2007 8:04 pm

Ale akurat w przypadku Maiden tak właśnie jest. W tekstach pokazuja właśnie tego rodzaju kicz czyli głupotę ludzką i inne rzeczy może czasem nieistotne ale niektóre jakże ważne. Wiadomo że to wszystko widzimy sami ale ten zespół pokazuje wlasnie ze zastanawianie się wlasnie nad rzeczami z reguly błachymi jest wazne ale nie tylko zastanawianie lecz takze probowanie zmiany swiata na lepszy.

Zygmunt
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 403
Rejestracja: sob lip 08, 2006 1:24 pm

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Zygmunt » śr sty 10, 2007 8:23 pm

Akurat Maiden moim zdaniem ma zdrowe podejście do tekstów i muzyki. Niby podchodzą do tego poważnie jak np. w Paschendale czy wiekszość utworów z AMOLAD ale są też kawałki z przymrużeniem oka np. Charlotte the Harlot, Wildest Dreams, Holy Smoke itd. Przede wszystkim liczy się muzyka. Zgodzę się jednak, że połowa lub nawet większa część zespołów metalowych podchodzi do swych tekstów, muzyki zbyt poważnie. Jak widzę kapele death metalowe, czy też jak czytam wywiady np. z Deicide czy Behemoth to czasem śmiać mi się chce jak oni wszystko biorą na serio. Jakieś przesłania i tym podobne pierdy. Wogóle zespoły, które afiszują się z pentagramami i tego typu bzdetami są dla mnie strasznie pozerskie i kiczowate aż do bólu. Znowu takie zespoły jak Manowar, Hammerfall czy Primal Fear w swoim przekonaniu jako, że są true itd. też mnie śmieszą. Tytuły piosenek vide Metal Forever haha. Owszem czasem lubię tego posłuchać, ale brać to wszystko tak poważnie jak oni byłoby dla mnie dziwne. Muzyka to przede wszystkim rozrywka i tyle. przynajmniej ja tak czyję. Maideni w tym wszystkim są mimo wszystko w miarę "wyważonym" pod tym względem zespołem.

Freeze
-#Ancient mariner
-#Ancient mariner
Posty: 535
Rejestracja: śr lis 24, 2004 1:14 am
Skąd: Lublin

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Freeze » śr sty 10, 2007 8:30 pm

Bo te tematy są dość neutralne. I ciekawe zarazem. Historia, stosunki społeczne, konflikty, idee filozoficzne, mity - to wszystko jest dość zajmujące. A przynajmniej mnie interesuje.

Qba666
-#Long distance runner
-#Long distance runner
Posty: 860
Rejestracja: ndz maja 21, 2006 4:08 pm

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Qba666 » śr sty 10, 2007 8:44 pm

Wogóle zespoły, które afiszują się z pentagramami i tego typu bzdetami są dla mnie strasznie pozerskie i kiczowate aż do bólu.
no a co powiesz a temat edka?

Zygmunt
-#Trooper
-#Trooper
Posty: 403
Rejestracja: sob lip 08, 2006 1:24 pm

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

Postautor: Zygmunt » śr sty 10, 2007 8:48 pm

Edek jest przynajmniej jedyny w swoim rodzaju. :D


Wróć do „A Matter Of Life And Death”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości