Obiecalem krotka relacje z wczorajszego spotkania z Brucem w Assembly Rooms w Edynburgu, wiec prosze.
Na miejscu bylem kwadrans po osiemnastej, i zgodnie z moim przypuszczeniami przed budynkiem ustawila sie dluga kolejka (w koncu "sold out"). Na wejscie do budyku nie musialem jednak dlugo czekac - dwadziescia minut pozniej mialem juz w reku podpisana kopie autobiografii i butelke Troopera.
Miejscowke mialem calkiem niezla, w samym srodku "plyty". Oczywiscie wszystkie miejsca siedzace.
Jesli chodzi o sam przebieg spotakania to nie roznil sie on tak bardzo od spotkania w Troxy trzy dni temu, ktore dostepne jest w wersji wideo na facebooku IM.
Zaczelo sie od tego, ze Bruce przyszedl z siatka pelna pilek tenisowych - i kazda z pilek miala numerek odpowiadajcy numerowi rodzialu. Po chwili rzucil jedna z nich w tlum, a wylosowanym numerem rozdzialy byl 23, ktory chwile potem zostal przez Bruce'a przeczytany. W najwiekszym skrocie, rozdzial mowi o tym jak Bruce byl wypalony po World Slavery Tour i o tym, jak Martin Birch powiedzial mu na boku, ze te jego akustyczne numery to nienajlepszy pomysl. W zwiazku z tym Bruce postanowil sie troche wycofac, dac pole do popisu innym, on sam zas skupil sie na szermierce. Reszta rodzialu traktuje o tym, jak to Bruce wracal z weekendowego wypadu na turnieje szermierki w Belgii i Holandii, i o jego powrocie do Jersey (gdzie zespol tworzyl SiT) wraz z Nicko - raczkujacym wowczas pilotem.
Ale nie zamierzam Wam wiecej zdradzac, sami sobie przeczytacie.
Acha, spotkanie jest podzielone na dwie czesci - pierwsza, podczas ktorej Bruce opowiada kilka anegdot i czyta rozdzial z ksiazki; podczas drugiej natomiast odpowiada na zapisane wczesniej na kartkach pytania publicznosci. I to chyba byla moja ulubiona czesc spotkania.
Przede wszystkim dlatego, ze Bruce odpowiedzial na moje pytanie. Zapytalem, czy reszta "zblizajacego sie" albumu solowego jest tak dobra jak If Eternity Should Fail. Celowo uzylem przymiotnika "fothcoming", aby podkreslic, ze nie moge sie doczekac premiery, na co Bruce zareagowal smiechem.
Podziekowal za komplement dla IESF, i powiedzial, ze na ten moment polowa albumu jest w wersji demo. Bruce zamierza dopisac druga polowe wraz z Royem Z. Co do daty - zero informacji. Ale nowy album solo bedzie, i to duzy news!
Ktos jeszcze zadal pytanie nt. urodzinowej trasy The Chemical Wedding. Bruce odpowiedzial, ze to fantastyczny pomysl, ale numerem jeden jest Maiden.
Co do trasy Ironow natomiast - kilka godzin wczesniej Bruce byl w Glasgow, gdzie udzielil krotkiego wywiadu telewizji STV. Na pytanie dziennikarki o trase odparl, ze mogl jej powiedziec, ale za chwile musialby ja zabic.
Niemniej jednak dodal: "odpowiem Ci w grudniu."
Takze do grudnia, panie i panowie!
Zdjecia pozniej. Jesli macie jakies pytania, walcie smialo.