Obydwa sa świetne, a Coming Home na koncertach wypada super (przynajmniej z youtube'a mi się podoba)...najgorsze,ze najlepszy na albumie Isle of Avalon ustepuje na koncertach miejsca mega-chujowemu Coming Home
A swoją drogą, po co ten wulgaryzm?
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Obydwa sa świetne, a Coming Home na koncertach wypada super (przynajmniej z youtube'a mi się podoba)...najgorsze,ze najlepszy na albumie Isle of Avalon ustepuje na koncertach miejsca mega-chujowemu Coming Home
krasomówcamega-chujowemu Coming Home
+1po co ten wulgaryzm?
też mnie to zastanawiaA swoją drogą, po co ten wulgaryzm?
Ja tam nie słysze patosu w CH, jak juz to nostalgie. Refren jest przebojowy i imho jest to najlepszy wolny/balladowy kawałek Iron Maiden od wielu lat. Patos to jest w blood brothers, ja bardziej cenie Coming Home niz BB.. Swoją drogą bardzo mi się podoba, ze swoją lekko kiczowatą urodą i tonami patosu
Mam wrażenie, że cały utwór jest przedłużany na siłę i jak dla mnie jest to najsłabszy otwieracz w karierze Ironów.The final frontier
The final frontier
The final frontier
The final frontier
Coś jak :
Album zaczyna się super, intro jest świetne ale jest zdecydowanie zbyt długie. Potem tak jak w 'The Angel And The Gambler' nie mieli pomysłu na refren i dostajemyMam wrażenie, że cały utwór jest przedłużany na siłę i jak dla mnie jest to najsłabszy otwieracz w karierze Ironów.The final frontier
The final frontier
The final frontier
The final frontier
okej ale w tych utworach tak to nie razi, (przynajmniej mnie) tak jak w Satelite 15...TFF i Angel and the Gambler. W tych dwóch mam wrażenie jakby to się ciągnęło w nieskończonośćCoś jak :
Album zaczyna się super, intro jest świetne ale jest zdecydowanie zbyt długie. Potem tak jak w 'The Angel And The Gambler' nie mieli pomysłu na refren i dostajemyMam wrażenie, że cały utwór jest przedłużany na siłę i jak dla mnie jest to najsłabszy otwieracz w karierze Ironów.The final frontier
The final frontier
The final frontier
The final frontier
A brave new world...
czy
we're blood brothers,...
lub
No More lies, no more lies...
albo
At The Gates and the walls of Montsegur...,
skoro wspominasz o albumie DoD. Ogólnie w numerach Maiden, zwłaszcza po reunion jest mnóstwo takich nudnych, "zapętlonych" refrenów.
Ale powtórki wokalne ją psują. Mnie strasznie irytują. A jeżeli chodzi o Final Frontier to intro (polubiłem je ostatnio) i druga połowa płyty zdecydowanie na plus. Najsłabszy element to wokal. Zawsze mam wrażenie, że Bruce się tu strasznie męczy.W Brave New World przynajmniej w tym refrenie gitary robia dobra robote.
O Angel może lepiej nie wspominać, jak o tym zapomnimy to wizerunek IM tylko na tym zyskaAle powtórki wokalne ją psują. Mnie strasznie irytują. A jeżeli chodzi o Final Frontier to intro (polubiłem je ostatnio) i druga połowa płyty zdecydowanie na plus. Najsłabszy element to wokal. Zawsze mam wrażenie, że Bruce się tu strasznie męczy.W Brave New World przynajmniej w tym refrenie gitary robia dobra robote.
@Michał Angel to w ogóle oddzielna kategoria. Najnudniejszy numer jak dla mnie. Chociaż ostatnio na żywo u Blaze wypadł nieźle.
Nie no, ja też nie jestem fanem tych refrenow. Po prostu w BNW najmniej rażą.Ale powtórki wokalne ją psują. Mnie strasznie irytują. A jeżeli chodzi o Final Frontier to intro (polubiłem je ostatnio) i druga połowa płyty zdecydowanie na plus. Najsłabszy element to wokal. Zawsze mam wrażenie, że Bruce się tu strasznie męczy.W Brave New World przynajmniej w tym refrenie gitary robia dobra robote.
@Michał Angel to w ogóle oddzielna kategoria. Najnudniejszy numer jak dla mnie. Chociaż ostatnio na żywo u Blaze wypadł nieźle.
Nie no, ja też nie jestem fanem tych refrenow. Po prostu w BNW najmniej rażą.Ale powtórki wokalne ją psują. Mnie strasznie irytują. A jeżeli chodzi o Final Frontier to intro (polubiłem je ostatnio) i druga połowa płyty zdecydowanie na plus. Najsłabszy element to wokal. Zawsze mam wrażenie, że Bruce się tu strasznie męczy.W Brave New World przynajmniej w tym refrenie gitary robia dobra robote.
@Michał Angel to w ogóle oddzielna kategoria. Najnudniejszy numer jak dla mnie. Chociaż ostatnio na żywo u Blaze wypadł nieźle.
A Gambler wg mnie w wykonaniu Blaze'a byl jeszcze gorszy :p
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości