Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Niektórych może zszokować to, że utwór ten być może jest "pro-life", bo opisuje aborcję, tytuł ma zapożyczony od znanego filmu antyaborcyjnego, a autorem tekstu jest katolik Tom Araya.Jeden z lepszych Zabójcy. No i jest tam absolutny killer, nieco zapomniany - Silent Scream.
Dla mnie jets to najlepszy album Slayera... A ze wolniejszy, no coz, po takim ciosie jak RIB, nie dalo sie zagrac jeszzce szybciej i bardziej agresywnie, musieli chlopaki uderzyc w troche innym kierunku i trafili w dyche.A jak z perspektywy lat oceniacie "South of Heaven". Na ten album padały pociski, a dzisiaj uważam dla mnie to bardzo dobry, spokojniejszy i wolniejszy album, gdzie mocno czuć inspiracje Black Sabbath (w takim "Behind the Crooked Cross" oraz tytułowym to sabatowo brzmi miejscami nawet perkusja) - słychać było, że idzie nowe - o ile w metalu początku lat 80-tych inspiracje BS nie były tak istotne, a wczesny thrash się opierał przecież na NWOBHM to już w latach 90tych będą przeważały (granie w stylu czarnego albumu, groove metal, stoner itp.), a inspiracje NWOBHM pójdzie w odstawkę.
Slayer mógł się ścigać z samym sobą i niemiecką sceną thrash, walcząc o tytuł króla ekstremy, a jednak pokazali że potrafią nagrać coś innego i zrobić to w świetnym stylu.
Ale formuła z "South of Heaven", zwłaszcza jazzowa perkusja, też za bardzo nie były już potem kontynuowana.Dobrze, że nie wypuścili RIB 2, bo to była formuła na jeden krążek.
Bez behemotha i tak byloby zajebiscieW Polsce skończy się pewnie na Slayer + Behemoth.
+1Bez behemotha i tak byloby zajebiscieW Polsce skończy się pewnie na Slayer + Behemoth.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości