Postautor: wojakwojak » śr lis 21, 2018 1:54 pm
Wtrącę swoje 3gr. Nie mam tych nowych reedycji i raczej nie zamierzam mieć. Wydaje mi się, że coraz mniej osób kupuje CD. Na rzecz Spotify i innych słabo-brzmiących miejsc, oferujących pliki stratne oraz dobrze-brzmiących plików HD. Jeśli kupuję CD, to tylko i wyłącznie nowe płyty IM. Robię to tylko z powodów kolekcjonerskich. Co do tych nowych wydań - co za dużo to niezdrowo. Co do jakości dźwięku - mam wersje z 2015 w plikach HD i są bardzo dobre. Śmiem twierdzić, że lepsze niż wydania japońskie (te dobre japońskie, bo też były różne). Aż nie chce mi się wierzyć, że popsuli to na CD. No chyba, że różnica między 96/24 a 44,1/16 jest jakaś kolosalna....a ze swojego doświadczenia w tej kwestii wiem, że owszem jest, ale nie taka, że jedno jest super, a drugie złe. Przecież to tylko kwestia resmplingu/ditheringu itp. Poza tym większość ludzi albo w ogóle nie słyszy różnicy albo nie ma odpowiedniego sprzętu, żeby ją docenić. Więc może to jednak nie są wersje z 2015? Czy na tych płytach jest np. gadka na końcu Phantoma (została wycięta w 98 i już nie wróciła). Kolejna sprawa to brzmienie (którego nie powinno się mylić z jakością nagrania/wydania). IM mają brzmienie takie jakie mają i tego nikt z nas nie zmieni - owszem nie jest ono nowoczesne, ale dla mnie przebija większość tego co się teraz dzieje w mocnym rocku. Np. JP -to nowe Firepower to dla mnie kupa plastiku i wielka napompowana buła (już możecie rzucać we mnie pomidorami) - tam nie ma nic dobrego pod względem brzmienia - nic (nie mówię o zawartości merytorycznej). Mam też wszystkie dotychczasowe wydawnictwa Metalliki z serii super-duper-deluxe, też w wersjach HD....po ich przesłuchaniu straciłem resztki szacunku do tego zespołu...oni nie umieją grać (wnioski z płyt koncertowych itp. dodanych do zestawów...jedynym porządnym muzykiem jest tzw. Jason Newkid, a niejaki Burton....przemilczmy, bo szkoda słów). Nie chcę czegoś takiego dostać od IM, bo byłoby mi przykro...no chyba, że IM grają na żywo lepiej (owszem grają, ale po mi 123 koncerty w słabej jakości z taką samą setlistą?). Remastery JP to była dla mnie porażka - brzmieniowo nic nie lepiej, a zawartość bez sensu, dodatkowe utwory pochodzące z innych okresów niż główna zawartość - w jakim celu?. Co do gry, piwa itp. - Edddie był pionierem takich zagrywek i m.in. za to lubię IM...Alkohole, koszulki, gadżety - teraz to robi każdy, bo na samej muzyce już się nie zarabia tak jak kiedyś (pomijam gwiazdy muzyczno-telewizyjne). Do tego chłopcy nie młodnieją....Wniosek jest taki......Uważam, ze na tle większości zespołów starych i nowych, IM trzyma klasę i całkiem przyzwoity poziom. A koncert w KRK w lipcu był moim 8 koncertem IM i uważam, że był jak dotąd najlepszy. Po co biadolić nad przemijającym czasem.