Strona 8 z 10

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: ndz sty 07, 2007 12:32 pm
autor: spioch
Dla mnie jednym z powodów dlaczego wogóle słucham tego zespołu jest fakt ,że NIGDY nie nagrali rzeczywiście słabej płyty. To jest własnie ich moc. Płyty bywały lepsze, gorsze ,ale zawsze nie odstawały od jakiegoś poziomu. To jest powód czemu zawsze chętnie wracam to każdej płyty Maiden
dobrze gada piwa mu dac...
a jak juz sie licytujecie to ja wrzuce swoje 3 grosze mianowicie wg mnie jedna z tych gorszych jest killers, moze ma i lepsza prodeukcje ale jakos wole IM ... a AMOLAD jest u mnie dosc wysoko

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: pn sty 08, 2007 2:47 pm
autor: Paulina
W zadnym wypadku nie jest to ich najgorsza płyta...jest inna niż dotychczasowe...nie jest takze najlepsza...ale to kawał dobrej muzyki:)

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: pn sty 08, 2007 2:58 pm
autor: vyrus
W zadnym wypadku nie jest to ich najgorsza płyta...jest inna niż dotychczasowe...nie jest takze najlepsza...ale to kawał dobrej muzyki:)
Dobrze mówi piwa jej dać :lol:

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: pn sty 08, 2007 6:02 pm
autor: miki
bardzo konstruktywna opinia, więcej takich userów!! ..

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 1:03 am
autor: Rainmaker.
Zdecydowanie nie jest najgorsza, słychać na tym albumie bardziej ambitne granie w porównaniu np. z Dod z którego to przelewa się nadmiar kiczu i tandety.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 9:00 am
autor: Abstract
Przepraszam, ale gdzie Ty tam masz kicz i tandete? Chyba nie Pascehndale, Rainmaker i NML? Z takimi skrajnymi opiniami tez nie przesadzajmy

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 1:59 pm
autor: miki
całe maiden to kicz i tandeta. prawie cały metal a w szczegolności heavy i power to kicz i tandeta

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 2:26 pm
autor: Abstract
Mam nadzieję ,że żartujesz,bo nie wiem jak można nazywać muzyką ,której się słucha kiczem i tandetą. Dość dziwne

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 4:09 pm
autor: miki
o kicz mi chodzi, bo to określenie neutralne. tandetą nie.

cięzko chyba nie zauważyć, że muzyka heavy to kicz, ale nie pejoratywnie, po prostu. nie powie mi nikt chyba, że postać eddiego, czy inne cuda na okładkach judas priest czy helloween to sztuka. takie badziewiaste kiczowate wynalazki. nic złego, o to w tym chodzi.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 4:31 pm
autor: vyrus
No fakt. Co innego gdyby na okładkach było jakieś ukryte przesłanie.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 6:08 pm
autor: noname8
no moze nie ma przeslania ale sa ukryte szczegoly na coniektorych:P

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 7:23 pm
autor: Freeze
Szczegóły to nie przesłanie. Przesłania dopatrywałbym się w ostatniej okładce, choć pewnie niezamierzonego. Ale fakt faktem, to wszystko jest kicz.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 7:24 pm
autor: jArO
Jak ktoś ma rozum to wie ze postać Eddiego na okładkach często właśnie prezentuje to o czym jest album a co za tym idzie, pewne przesłania ukryte w utworach. Także wszystko jest ze sobą tutaj powiązane a "kicz" jest poprostu celowy. A czy w naszym życiu nie ma kiczu? Jest i to wiele. Także taki zespół tez o tym wie i pokazuje w tekstach ten bałagan świata i tyle. A heavy metalu jako takiego napewno nie nazwal bym kiczem.
Up The Irons :rocx

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 7:32 pm
autor: miki
ale ja mówiłem, że ten kicz to nic złego. readreadread

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 7:38 pm
autor: Freeze
Przesadzasz trochę. Zresztą celowy czy nie, kicz pozostaje kiczem. Eddie to jest tylko maskotka, dodatek. W początkach kariery zespół potrzebował czegoś takiego, co wyglądałoby fajnie i mogłoby biegać po scenie i "straszyć" ludzi, stąd też pomysł na Eda (patrz: Early Days dvd).

Kicz nie jest równoznaczne z bałaganem, zresztą tematy tekstów są przeróżne. A że kiczu jest dookoła dużo, to racja.

[edit]Powyższe kieruję do jArA.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 8:04 pm
autor: jArO
Ale akurat w przypadku Maiden tak właśnie jest. W tekstach pokazuja właśnie tego rodzaju kicz czyli głupotę ludzką i inne rzeczy może czasem nieistotne ale niektóre jakże ważne. Wiadomo że to wszystko widzimy sami ale ten zespół pokazuje wlasnie ze zastanawianie się wlasnie nad rzeczami z reguly błachymi jest wazne ale nie tylko zastanawianie lecz takze probowanie zmiany swiata na lepszy.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 8:23 pm
autor: Zygmunt
Akurat Maiden moim zdaniem ma zdrowe podejście do tekstów i muzyki. Niby podchodzą do tego poważnie jak np. w Paschendale czy wiekszość utworów z AMOLAD ale są też kawałki z przymrużeniem oka np. Charlotte the Harlot, Wildest Dreams, Holy Smoke itd. Przede wszystkim liczy się muzyka. Zgodzę się jednak, że połowa lub nawet większa część zespołów metalowych podchodzi do swych tekstów, muzyki zbyt poważnie. Jak widzę kapele death metalowe, czy też jak czytam wywiady np. z Deicide czy Behemoth to czasem śmiać mi się chce jak oni wszystko biorą na serio. Jakieś przesłania i tym podobne pierdy. Wogóle zespoły, które afiszują się z pentagramami i tego typu bzdetami są dla mnie strasznie pozerskie i kiczowate aż do bólu. Znowu takie zespoły jak Manowar, Hammerfall czy Primal Fear w swoim przekonaniu jako, że są true itd. też mnie śmieszą. Tytuły piosenek vide Metal Forever haha. Owszem czasem lubię tego posłuchać, ale brać to wszystko tak poważnie jak oni byłoby dla mnie dziwne. Muzyka to przede wszystkim rozrywka i tyle. przynajmniej ja tak czyję. Maideni w tym wszystkim są mimo wszystko w miarę "wyważonym" pod tym względem zespołem.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 8:30 pm
autor: Freeze
Bo te tematy są dość neutralne. I ciekawe zarazem. Historia, stosunki społeczne, konflikty, idee filozoficzne, mity - to wszystko jest dość zajmujące. A przynajmniej mnie interesuje.

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 8:44 pm
autor: Qba666
Wogóle zespoły, które afiszują się z pentagramami i tego typu bzdetami są dla mnie strasznie pozerskie i kiczowate aż do bólu.
no a co powiesz a temat edka?

Re: Czy A Matter of Life and Death jest najgorszą płytą IM?

: śr sty 10, 2007 8:48 pm
autor: Zygmunt
Edek jest przynajmniej jedyny w swoim rodzaju. :D