Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Nie było Wrathchild , także wyleciał na stałe. Słabe to mega ale co zrobić Mam nadzieję że na kolejnej trasie odrobią trochę tę kpinę z tą częścią trasy , której na dobrą sprawę mogło by nie być.Ciekawe jaka setlista dziś w Belgradzie
Dokładnie! Kiedy wejdą na scenę wszystko będzie już bez znaczenia. Będziemy się bawić i wspominać kolejny, wspaniały koncert Ironów w PolscePrzeżywacie tego Wrathchilda jak mrówka okupację a tak naprawdę koncert przez brak tego kawałka niewiele straci. Jest np. 7 Syn, jest Phantom, jest Moonchild, Fear (i tak każdy z nas będzie śpiewał wiadome momenty ), czy Wasted Years z piękną solówką... skupcie się na pozytywach, a nie szukacie negatywów Za kilka lat Maiden zakończy koncertowe granie i dopiero wtedy będzie żal.
Jadę na ten koncert (a rok temu byłem na Słowacji) i wiem, że kilka momentów na pewno zapadnie mi w pamięci. Do tego jak zwykle spotkania ze znajomymi z całej Polski... cóż więcej chcieć? A to czy będzie Wrathchild, czy też nie tak naprawdę nic nie zmienia
Czy ja wiem? Ja na przykład nie śpię na pieniądzach, żeby płacić 300 zł za odgrzewany kotlet i w dodatku nieprzyprawiony. Wiadomo, że jak zespół wchodzi na scenę i jest zabawa wszystko mija, ale warto się zastanowić do czego to prowadzi. Wiem, ze się powtarzam, ale Harris naprawdę szczerząc zęby ze sceny grając na basie nie cieszy się, że Wy się cieszycie tylko ile mu kasy wleci na konto za trasę. Jakie podejście trzeba mieć do fanów, do ludzi, którzy jeżdżą jak poje..ani na 30-40 koncertów na trasie, żeby grać non-stop to samo, wrzucić dwa oklepane kawałki, z czego jeden wywalić po 7 koncertach. Dla mnie to już wiele straciło i ze smutkiem to piszę. Historyczne trasy, które tak naprawdę nic nie wnoszą. Ja wiem, że dla dzieciaków, tych co widzą pierwszy raz to tam super, pycha i motyla noga, ale naprawdę mogliby zrobić coś interesującego, wykazać się. Albo przestać grać. Widać ciężko im przychodzi taka decyzja a naprawdę uratowaliby twarz tej kapeli. Bo serio wolałbym obejrzeć Metallike niż IM z uwagi, że po Metallice nie wiedziałbym tak do końca czego się spodziewać, zmiany w secie i mam wrażenie więcej energii w tym wszystkim. To naprawdę smutne, że jeden z najważniejszych, najlepszych zespołów heavy metalowych kończy jak jakiś kloszard w rynsztoku, powoli staczając się artystycznie na samo dno.Dokładnie! Kiedy wejdą na scenę wszystko będzie już bez znaczenia. Będziemy się bawić i wspominać kolejny, wspaniały koncert Ironów w PolscePrzeżywacie tego Wrathchilda jak mrówka okupację a tak naprawdę koncert przez brak tego kawałka niewiele straci. Jest np. 7 Syn, jest Phantom, jest Moonchild, Fear (i tak każdy z nas będzie śpiewał wiadome momenty ), czy Wasted Years z piękną solówką... skupcie się na pozytywach, a nie szukacie negatywów Za kilka lat Maiden zakończy koncertowe granie i dopiero wtedy będzie żal.
Jadę na ten koncert (a rok temu byłem na Słowacji) i wiem, że kilka momentów na pewno zapadnie mi w pamięci. Do tego jak zwykle spotkania ze znajomymi z całej Polski... cóż więcej chcieć? A to czy będzie Wrathchild, czy też nie tak naprawdę nic nie zmienia
Ja nie przeżywam bo akurat nie jest to utwór na którym mi szczególnie zalerzy , ale wkurza mnie to że kładą na deche idee trasy historycznej , gdzie zaczęli z genialnym setem w 2005 a kończą z Best OFF + 7 Syn. Na dodatek wymieniają Fajny kawałek jakim jest Clairvoyant na Wrathchild , którego po 3 koncetach wywalają z setu Zdaję sobie sprawę że to już ostatnie lata ich grania , ale kurde to nie oznacza że trzeba tak kłaść laskę.Przeżywacie tego Wrathchilda jak mrówka okupację a tak naprawdę koncert przez brak tego kawałka niewiele straci. Jest np. 7 Syn, jest Phantom, jest Moonchild, Fear (i tak każdy z nas będzie śpiewał wiadome momenty ), czy Wasted Years z piękną solówką... skupcie się na pozytywach, a nie szukacie negatywów Za kilka lat Maiden zakończy koncertowe granie i dopiero wtedy będzie żal.
Jadę na ten koncert (a rok temu byłem na Słowacji) i wiem, że kilka momentów na pewno zapadnie mi w pamięci. Do tego jak zwykle spotkania ze znajomymi z całej Polski... cóż więcej chcieć? A to czy będzie Wrathchild, czy też nie tak naprawdę nic nie zmienia
ps.
osobną sprawą jest podejście zespołu do koncertowych setlist, ale nie o tym mowa
Przypomina mi się skecz Poznańskiego kabaretu "Tey" z zepsutym traktorem Po co narzekać, że jedno koło jest zepsute? Przecież trzy koła są dobre!Przeżywacie tego Wrathchilda jak mrówka okupację a tak naprawdę koncert przez brak tego kawałka niewiele straci. Jest np. 7 Syn, jest Phantom, jest Moonchild, Fear (i tak każdy z nas będzie śpiewał wiadome momenty ), czy Wasted Years z piękną solówką...
Dokładnie, nawet niektóre wersje z ostatnich lat bardziej mi się podobają niż stare - np. Two Minutes.Dokładnie, jak się tak słucha Rock am Ring 2003, 2005, 2014 to...nie ma różnicy w wykonaniu Troopera, Numbera itp- naprawdę formę trzymają,
Duże piwo się Koledze należy za takie słowa - może będzie okazja przed koncertem w PoznaniuRozumiem niezadowolenie setlistą, ale niektórym chyba sprawia satysfakcję negatywne nakręcanie się.
Teraz setlista, a później będą teksty że:
- "koncert był słabo nagłośniony"
- "nagrywanie nowej płyty trwa zbyt długo"
- "brzmienie nowej płyty jest złe, wywalić Shirleya"
- "nowa płyta słaba, to już nie ma heavy metalu jak na The Number of the Beast, tylko długie kawałki Harrisa"
- "setlista trasy albumowej to kpina z wiernych fanów"
a później pewnie koncert w Polsce i od nowa narzekanie na promocję, frekwencję, brzmienie, setlistę
A ja tam się po prostu cieszę, że zagrają kolejny koncert w Polsce
remi napisał/a:
Dokładnie, jak się tak słucha Rock am Ring 2003, 2005, 2014 to...nie ma różnicy w wykonaniu Troopera, Numbera itp- naprawdę formę trzymają,
Dokładnie, nawet niektóre wersje z ostatnich lat bardziej mi się podobają niż stare - np. Two Minutes.
No, ale to chyba normalne kiedy zespół nagrywa co ra zsłabsze płyty i tak sobie pogrywa z kawałkami na koncertach.Rozumiem niezadowolenie setlistą, ale niektórym chyba sprawia satysfakcję negatywne nakręcanie się.
Teraz setlista, a później będą teksty że:
- "koncert był słabo nagłośniony"
- "nagrywanie nowej płyty trwa zbyt długo"
- "brzmienie nowej płyty jest złe, wywalić Shirleya"
- "nowa płyta słaba, to już nie ma heavy metalu jak na The Number of the Beast, tylko długie kawałki Harrisa"
- "setlista trasy albumowej to kpina z wiernych fanów"
a później pewnie koncert w Polsce i od nowa narzekanie na promocję, frekwencję, brzmienie, setlistę
Bo połowa to fanki, a połowa to rodzice/opiekunowieU nas nawet jak przyjedzie Justin Bieber to koncert się wyprzedaje.
Wróć do „Maiden England World Tour 2012 -2014”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości