Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Pierwsze trzy płyty z Ericem Bellem to inne Thin Lizzy ale mi sie to podoba. Nie tak rzecz jasna jak płyty z Gorham i Roberstsonem ale od czas do czasu lubie posłuchać Vagabonds of the Western World albo Thin Lizzy. Shades of a Blue Orphanage z tej trójki najmniejGłosowałbym na Lizzy gdyby nie chodziło o debiut a coś z późniejszych dokonań.
To są bardzo w porządku materiały ale gdy myślę o "hard rockowym" okresie Thin Lizzy to na myśl przychodzą mi bardziej "Jailbreak" czy "Fighting".Pierwsze trzy płyty z Ericem Bellem to inne Thin Lizzy ale mi sie to podoba. Nie tak rzecz jasna jak płyty z Gorham i Roberstsonem ale od czas do czasu lubie posłuchać Vagabonds of the Western World albo Thin Lizzy. Shades of a Blue Orphanage z tej trójki najmniejGłosowałbym na Lizzy gdyby nie chodziło o debiut a coś z późniejszych dokonań.
Imo 2ka> VagabondsDla mnie TL zaczyna się na Vagabonds, a i tak nie jest to dla mnie jeszcze "to" Thin Lizzy. Fighting to IMO pierwszy pełnowartościowy krążek tego zespołu, chociaż Nightlife jest oczywiście solidną pozycją. Ogólnie mam problem ze studyjnymi płytami Lizzy, bo wersje ich numerów z Live And Dangerous kasują oryginały i do nich właśnie przywykłem.
A głosowałem na Uriah Heep, Led Zeppelin, Black Sabbath i AC/DC.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość