Legacy of the Beast World Tour 2022 - trasa

[Budziol]

Nomad, ale Ty pier...

[pz]

Cała idea FTTB to jakiś koszmar. Czy przypadkiem tego nie ma tylko w Iron Maiden? Poprawcie mnie jeśli się mylę. Dzielenie fanów na jakąś super elitę, która jest z przodu i resztę. To kto jest z przodu powinno jakoś naturalnie wynikać. Może jeszcze zróbmy to samo z drugim rzędzem, trzecim i nawet ...a co? czwartym. Co się będziemy ograniczać. Dlaczego wszystko wokół tego zespołu musi być taką szopką? Wincyj wywiadów z Dickinsonem o jego licencji pilota, wyncyj! Może to jeszcze przyciągnie jakąs przypadkową publiczność... pobiją rekord Jarra z koncertu pod piramidami. Zagrają dla miliona ludzi, albo i nawet miliarda. Smallwood nie takie rzeczy ogarniał.

Nie tylko. Część zespołów "wynagradza" w ten sposób swoich fanklubowiczów, którzy dają im dodatkową kasę i wpuszcza ich jako pierwszych na salę.

[Budziol]

Oczywiście, ze tak. Nomad zaczyna czepiać sie juz wszystkiego

[Nomaosławski]

Mi się np. bardzo nie podoba i uważam wręcz za skandal!!, że gdy rozpoczynają kolejne trasy to obok wypowiedzi Harrisa czy Dickinsona są wypowiedzi Smallwooda. On jest muzykiem tego zespołu? . To tylko menedżer. Nadali mu taki statut jakiego nigdy nie powinien mieć. Ja wiem, że dzięki niemu zarobili ileś tam milionów więcej ale szanujmy się. To jak się mają czuć tacy Dave czy Nicko, którzy na sukces tego zespołu pracują od 40-45 lat?

[Bon Dzosef]

Dobra, warto było się tu krecic. Sharon akurat wchodzila to zagadalem, dobrych pare minut pogadalismy fotka strzelona, pytala nawet czemu w New Jersey nie byłem na srodku . Bardzo miło tak na luzie pogadać, przemiła kobieta.

[MaidenFan]

To jak się mają czuć tacy Dave czy Nicko, którzy na sukces tego zespołu pracują od 40-45 lat?

Myślę, że wcale ich to nie rusza

[Bon Dzosef]

To jak się mają czuć tacy Dave czy Nicko, którzy na sukces tego zespołu pracują od 40-45 lat?

Myślę, że wcale ich to nie rusza

Akurat ci to się najwiecej uśmiechają na koncertach, ale też slyszalem że Murray wkurwiony bo chciał grać Juanite zamiast FOTD

[MaidenFan]

Jakby faktycznie takie podejście się pojawiło u któregoś, to może i by odstawili chociaż jednego kotleta z FOTD-666-Trooper.

[Bon Dzosef]

Nie no jaja sobie robię.

Fotd nie grali ani razu w latach 80, więc widać można

[Nomaosławski]

Z takimi fanami jak ma teraz Iron Maiden to nawet mozna grać sety godzinne na 10 kawałków i tak będą wyprzedane hale w 100% i stadiony w 80%. To jest jednak przykre. Zawsze mi się wydawało, że rock and roll to nutka niepewności, ciągła determinacja a nie pozycja słodko-pierdzących emerytów zadowolonych z siebie. Muzycy Maiden mają 65 -70 lat, ale ich fani (młodsi 2,5-3 razy) są mentalnie jeszcze starsi.

[sajki]

Bo heavy metal to muzyka młodych. Wyjątków jest niewiele.

[MaidenFan]

Ważne, że Ty oświecony

[Bon Dzosef]

Ja tam specjalnie nie narzekam. Na trasach albumowych grają sporo nowych, na trasach historycznych wykopuja czasem fajne rzeczy. Legacy 2018 to mocarny set, 2022 to wynik covida i sytuacji z wydaniem Senjutsu.

[Schizoid]

Bo heavy metal to muzyka młodych. Wyjątków jest niewiele.

Średnia wieku widowni na gigach Maiden, Priest, czy Saxon temu przeczy. Zresztą w opinii ogółu heavy metal jest muzyką od starych dziadów dla starych dziadów. Niekoniecznie zgadzam się z tym w 100%, ale rozumiem tę ocenę.

[sajki]

Chodzi mi o muzykę tworzoną przez młodych a nie dla młodych. Metal to energia a po 50tce ciężko o nią na takim poziomie jak miało się 20-30 lat.

[Nomaosławski]

Teraz tak jest, bo mamy demograficzną klęskę w zachodnim świecie i młodzież jest taka jakby....bezpłciowa. Natomiast ogólnie to heavy zawsze był uwielbiany przez młodych. Tak było jeszcze 15 lat temu. NIe tylko heavy zresztą, wszystkie nurty rocka. Czasem dochodziło do takiego przetasowania, że młodzi łapali się za jakiś nowy nurt, ale generalnie młodzi chcieli rocka. Dziś mamy czasy, że wszystko jest powoli robione dla starych dziadów. Mam czasem wrażenie, że za 25 lat to ludzi urodzonych w XX wieku i kawałek po się będzie kierowały do psychiatryka ze względu na podejście do życia.

ps. mam umiejętność robienia off-topów co nie? jeszcze umiejętności z czasów forum Defenders of the Faith, które było momentami jednym wielkim off-topem haha, fajni ludzie tam pisali

[Pierre Dolinski]

Teraz tak jest, bo mamy demograficzną klęskę w zachodnim świecie i młodzież jest taka jakby....bezpłciowa.

Znowu ideologia....
To, że są na demograficznym minusie nie znaczy, że nie robią dzieci. Dokąd robią - nie masz racji.
A Ty ilu masz potomków? Legalnych, nielegalnych. Nieważne. Do ilu się przyznajesz? I jaki to ma wpływ na rozwój metalu w PL?

[Nomaosławski]

Potomków to mam tyle ile w sejmie mądrych polityków,a może jeszccze mniej? Jakiś tam wpływ na rozwój metalu w Polsce mam, pamiętam jak było - 20 stopni a ja rozdawałem ulotki we Wrocławiu na moje zloty fanów. Coś tam dla tej muzyki zrobiłem za te swoje prawie 40 lat (nędznego) żywota. Zresztą nieważne, dobrze już.

[Schizoid]

Nie za bardzo rozumiem. Niedawno pisałeś, że na początku tego wieku triumfy święciło bardziej nowoczesne, amerykańskie granie spod znaku Korna, Slipknota, czy Machine Head, a teraz twierdzisz, że heavy metal był wtedy uwielbiany przez młodych. Nie pasuje mi to, zwłaszcza że faktycznie nie były to szczególnie dobre czasy dla klasycznego grania pod względem zainteresowania i sprzedaży - za to teraz heavy metal faktycznie dzieje się tak na scenach wielkich festiwali, jak w piwnicach.

Bezpłciowa młodzież? Ja nie widzę żadnej wartości dodatniej w fascynacji muzyką, w której wszystko kluczowe powiedziano gdzieś do 1990 roku. Przyszły nowe pomysły, nowe potrzeby i scena jak zwykle wyszła temu naprzeciw oczekiwaniom. Nikt mi nie powie, że dzisiaj muzyka jest bezpłciowa. Tzn. oczywiście, jest cała masa beznadziejnych kapel, ale one były zawsze. Czy te wszystkie kapele NWOBHM miały w sobie jakąkolwiek ikrę? Część z nich owszem, ale to przecież był ogromny nurt, z którego wiele zespołów jest teraz kompletnie zapomniana, nie bez powodu. Sam fakt, że grały sobie melodyjki na przesterowanym elektryku nie oznacza, że prezentowały cokolwiek interesującego i stymulującego.

[Nomaosławski]

Dla mnie to nie metal, a hard-rock lat 70 jest wzorem muzyki.W metalu tak co drugi zespół był wyjątkowy, ale niestety mieliśmy masę naśladowców, zwłaszcza w latach 90 i 2000. Takie Rage, Primal Fear, Iced Earth, fajna muza, ale słuchając tego mamy uczucie de ja vu. W latach 80 też zresztą różnie z tym bywału. W samym NWOBHm takich zjawiskowych grup było względnie mało.

Pisząc o muzyce młodych miałem na myśli samych muzyków, co do fanów. Lata przełomu 90 i 2000 dobrze pamiętam. To wyglądało wtedy w ten sposób, że silną pozycje miało MTV. Dziennikarze muzyczni byli kreatorami gustów młodzieży no i stąd wysyp nu-metalowych grupek typu Papa Roach, Linkin Park, Korn czy Slipknot. Tak się czasem zastanawiam czy nie lepiej byłoby gdyby heavy został dożywotnio w swojej niszy. Ja źle wspominam czasy okolic 2010 roku i gwałtowny wzrost popularności tej muzyki. Nie było to do końca szczerze. Mieszano wtedy heavy z thrashem z crossoverem itd, a rozmowy z młodymi fanami tych kapel często ograniczały się do "Slayer Kurwa" itd. Zamiast miłości do muzyki były rurki i białe adidasy. Mam czasem wrażenie, że większość z tych młodych fanów Testament, Anthrax czy Megadeth gdyby żyło w innych czasach by gorliwie wspierało Mansona czy Korna. Nie mnie oceniać w sumie. Jedno wiem na 100%. Muzyk przed 30-tką ma inne widzenie muzyki. Historia to pokazała. Ogromna większośc największych płyt została nagrana przez świeżych, młodych, pełnych determinacji muzyków. To samo jest w kinematografii z tym, że tam jest przesunięcie o 10 lat bo troszkę później zdobywa się widownię. Dlatego dla mnie najbardziej szczerą dzieciną jednak zostaje sport. Tam nie masz formy i wypier....w podskokach. To jest sprawiedliwe.