Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Solowy Bruce wydaje mi się lepszy w swojej klasie od Senjutsu, ale dziadki z Judas Priest rzeczywiście wysłałi dziadki z IM do lamusaIron Maiden mnie zawiodło gdy Judas Priest wydało nowa płytę bo się okazało że da się jednak grać muzyke
Chciałbym, ale forma Nicko na ostatnim występie z Royal Marines w Royal Albert Hall, nie napawa optymizmem (wolno i ubogo)Ale skończmy już z tym Senjutsu, niech spoczywa w spokoju a my cieszmy się z dobrej formy zespołu live
no to prawda, bardzo slabe bebny. Mysle ze to czas zeby sie juz rozstac.Chciałbym, ale forma Nicko na ostatnim występie z Royal Marines w Royal Albert Hall, nie napawa optymizmem (wolno i ubogo)Ale skończmy już z tym Senjutsu, niech spoczywa w spokoju a my cieszmy się z dobrej formy zespołu live
Słuchaj, tu już nie o muzykę chodzi ale o zdrowie starszego człowieka. Przecież może dostać kolejny udar podczas koncertu IM - to byłaby tragedia, pozostać na starość nieruchomym warzywem przykutym do łóżka. Już nie mówię o kosztach odwołania trasy. Tak czy inaczej, raczej trudno się spodziewać aby grał z Maiden jeszcze przez długie lata. Na jego miejscu bardzo bym wszystko przemyślał.Chłop zagrał w innym klimacie, z kompletnie innymi muzykami, pewnie w ustalonych tempach, a Wy jak zwykle swoje
To też, jest to wręcz pewnik, gdyby coś takiego się wydarzyło w trasie. Niemniej najważniejsze jest tu dobro samego człowieka, ma prawo do spokojnej starości, bez narażania zdrowia.Przed chwilą pisałeś o odwoływaniu trasy i ryzyku dla zespołu.
Prawda, jednak perkusista w takim zespole to najbardziej neuralgiczny element, niestety. Mógłby ewentualnie występować np. na bisach - nieporównywalnie mniejszy wysiłek a i frajdę by mieli wszyscy i Nicko i fani na koncertach.Raczej trudno sie spodziewać, żeby Maiden grało jeszcze długie lata.
Widocznie nadal chce grać, i zapewne jego lekarze tez dają zielone, skoro tak się dzieje.
Pomysl, że jak warzywo też mogłby się czuć, kiedy któś inny wsiadlby za bebny, a On tylko by to mogl ogladac.
Rob cos wiekszosc zycia, miej z tego ogromna frajde, i niech nagle ktos lub cos to Tobie zabierze, z dnia na dzien...
Nie, nikt go nie zastrasza, po prostu chce grać - niemniej uważam, że w tym momencie bardzo ryzykuje.Myślisz, że jest zastraszany przez Harrisa, żeby grać trasy?
Wiem, że gdyby to od niektórych tutaj to zależało, to pewnie już nie grałby na drugim legu LOTB
Ma też prawo żyć jak chce. Nawet umrzeć siedząc za zestawem . To jego zdrowie i jego życie, nie ma sensu mu go urządzać.To też, jest to wręcz pewnik, gdyby coś takiego się wydarzyło w trasie. Niemniej najważniejsze jest tu dobro samego człowieka, ma prawo do spokojnej starości, bez narażania zdrowia.Przed chwilą pisałeś o odwoływaniu trasy i ryzyku dla zespołu.
Ale wiesz, że facet na swój rozum i bajeczną opiekę lekarską? Więc skoro gra dalej to widocznie nie szkodzi to jemu zdrowiu. Histeryzujesz na temat na który nikt (oprócz samego zainteresowanego) nie ma wpływuTo też, jest to wręcz pewnik, gdyby coś takiego się wydarzyło w trasie. Niemniej najważniejsze jest tu dobro samego człowieka, ma prawo do spokojnej starości, bez narażania zdrowia.Przed chwilą pisałeś o odwoływaniu trasy i ryzyku dla zespołu.
Tylko się wypowiadam, jasne że ma opiekę a ja chcę wierzyć, iż wie co robi.Ale wiesz, że facet na swój rozum i bajeczną opiekę lekarską? Więc skoro gra dalej to widocznie nie szkodzi to jemu zdrowiu. Histeryzujesz na temat na który nikt (oprócz samego zainteresowanego) nie ma wpływuTo też, jest to wręcz pewnik, gdyby coś takiego się wydarzyło w trasie. Niemniej najważniejsze jest tu dobro samego człowieka, ma prawo do spokojnej starości, bez narażania zdrowia.Przed chwilą pisałeś o odwoływaniu trasy i ryzyku dla zespołu.
Histeryzujesz jakby to coś miało zmienić
Tylko się wypowiadam, jasne że ma opiekę a ja chcę wierzyć, iż wie co robi.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości