Pojedynek tytanów: Highway To Hell vs Back in Black

[Deleted User 2259]

Tak jak w temacie. Ja się nie znam, więc niech inni głosują.

[blackcocker]

BiB

[Vorgel]

Zawsze HtH. Bon Scott ten histeryk.

[Sardi]

Highway zdecydowanie, ale Black też solidny album

[Zdan]

Highway.

[MaidenFan]

Też wolę Highway to Hell.

[Neon]

Highway to Hell

[Schizoid]

Highway To Hell, choć kolejna płyta również trzymała wysoki poziom. Ja po prostu mam słabość do głosu Bona. No i do Touch Too Much

[Bon Dzosef]

Nie kocham AC/DC, nie kocham obu albumów, ale Shoot To Thrill lubię szczególnie, także głos na BiB

[Saimon1995]

Oba albumy uwielbiam, ale nieco wyżej stawiam "Back in Black".

[widman]

Highway za Touch Too Much.

[Adrian S.O.S.]

Highway za Touch Too Much.

Tylko za ten jeden utwór? Fakt faktem jest wyjątkowy ale sa na tej płycie jeszcze np Beating Around the Bush, Girls Got Rhythm, Walk All Over You, Love Hungry Man czy If You Want Blood (You've Got It)

[widman]

Highway za Touch Too Much.

Tylko za ten jeden utwór? Fakt faktem jest wyjątkowy ale sa na tej płycie jeszcze np Beating Around the Bush, Girls Got Rhythm, Walk All Over You, Love Hungry Man czy If You Want Blood (You've Got It)

Zgoda. Masz rację. Album jest pełny dobrych kompozycji i świadectwem progresu w zespole. Szkoda, że utwór tytułowy, choć dobry, stał się takim swego rodzaju przekleństwem. Akurat też tak napisałem Touch Too Much bo lubię go w sumie najbardziej ale muszę chyba odświeżyć sobie Highway, bo dawno nie słuchałem. Wracam częściej do Let There Be Rock, który uważam za lepszy album.

[Deleted User 8449]

Mimo wszystko BiB bo to zdecydowanie najlepsza płyta Briana. Bona w AC/DC wolę na High Voltage i Powerage.