Uważam podobnie. Jeff napisał najlepsze rzeczy dla Slayer. Kerry'emu umniejszać nie będę, ale odpowiada z tego co wiem - może wiem źle - za dość zwałowy wizerunek na ostatnich płytach, taki gimbo-satanistyczny. Czaję, że gościu nie lubi tej religii, ale wyglądało to na moje trochę słabo, tym bardziej dlatego, że Slayer nie potrzebował pierdyliarda odwróconych krzyży żeby być wiarygodny.
Także oczekiwań co do projektu Kerry'ego nie mam żadnych, ale może się fajnie zaskoczę. Nie zdziwię się za to jeżeli dołączy też Gary Holt
Ciekawe tylko kto będzie na wokalu.