Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Potrzebna jest jakaś przeciwwaga bo czołobitnosc w strone Priest jest neidorzeczna, ja na ten zespol jestem strasznie ciety po Bratysławie. Jakby Dickinson robił takie rzeczy jak Halford w Painkillerze i jeszcze do tego Maiden ucinaloby 20% seta w miare trwania trasy to tu by polowie forum rozwalilo łeb od cisnienia.Każdy pretekst jest dobry, żeby napisać "Maiden zajebiste, Priest cienizna"
Ale to jest boomerskie pierdolenie, mialem juz ngidy nie odpisywac Nomadowi ale no nie da sie. Przeciez jakby taki Halls of Valhalla wyszedl na Painkillerze to nie czuc by bylo roznicy lol. Typowe vorgelizmowanie, ze jak cos wyszlo w roku 198x to dobre, a jak w 20xx to chujowe.Dla mnie tak z grubsza genialne Iron Maiden kończy się w roku 1988, a genialne Judas Priest w 1990 roku
Po pierwsze, lubisz przeklinać, prawda? Po drugie te przekleństwa niczemu nie służą. Po trzecie, mam prawo do własnego zdania. Nie napisałem nigdzie, że to prawda objawiona. Dlatego zdanie się zaczyna od Dla mnie. Mam sporo utworów Iron Maiden i Judas Priest, które lubię po 7th Son i Painkillerze, ale jest to dla mnie już niższy poziom ( poza kilkoma wyjątkami np. Sign of the Cross, Ghost of Navigator). Dlatego napisałem, że tamte okresy są genialne. Genialne to znacznie lepiej od dobre czy nawet bardzo dobre. Do Dance of Death każda płyta IM ma przynajmiej 4-5 mocnych utworów. AMOLAD, TFF i BoS też można czasem posłuchać no bo nie są to jakieś złe płyty. W przypadku Judasów też mam kawałki, które lubię, głównie z Jugulator i Angel of Retribution, ale np. takie Never Surrender, świetny utwór. Valhalla akurat mi jakoś tak bardzo nie leży. Czy ten utwór pasowałby na Painkiller? Według mnie nie, jest zbyt melodyjny, za dużo harmonii, Painkiller to bardziej taka odhumanizowana, techniczna, agresywna jazda bez trzymanki. Z RoS bardziej mi się podoba Down in Flames, Dragonaut i przede wszystkim Cold Blooded. Być może ten ostatni utwór uważam nawet za najlepszy, z tego składu.Ale to jest boomerskie pierdolenie, mialem juz ngidy nie odpisywac Nomadowi ale no nie da sie. Przeciez jakby taki Halls of Valhalla wyszedl na Painkillerze to nie czuc by bylo roznicy lol. Typowe vorgelizmowanie, ze jak cos wyszlo w roku 198x to dobre, a jak w 20xx to chujowe.Dla mnie tak z grubsza genialne Iron Maiden kończy się w roku 1988, a genialne Judas Priest w 1990 roku
"A Touch of Evil"Painkiller to bardziej taka odhumanizowana, techniczna, agresywna jazda bez trzymanki.
Tak, pytam o Kraków. I chodzi mi właśnie o to, kiedy stawić się pod halą mając ten Early Entrance.Jeżeli pytasz z myślą o Krakowie to tam będzie Early Entrance - czyli jakaś grupka ludzi zapłaci sporo więcej za wcześniejsze wejście. Ciężko wtedy cokolwiek przewidzieć.
Moja szklana kula nie działa, dam znać jak się uruchomiTak, pytam o Kraków. I chodzi mi właśnie o to, kiedy stawić się pod halą mając ten Early Entrance.Jeżeli pytasz z myślą o Krakowie to tam będzie Early Entrance - czyli jakaś grupka ludzi zapłaci sporo więcej za wcześniejsze wejście. Ciężko wtedy cokolwiek przewidzieć.
O proszę, czyli jest ktoś kto to kupił Trudno się w takim razie dziwić LN skoro jest popyt na EE.Tak, pytam o Kraków. I chodzi mi właśnie o to, kiedy stawić się pod halą mając ten Early Entrance.Jeżeli pytasz z myślą o Krakowie to tam będzie Early Entrance - czyli jakaś grupka ludzi zapłaci sporo więcej za wcześniejsze wejście. Ciężko wtedy cokolwiek przewidzieć.
U mnie:W sumie to potyczka słowna z Dzosefem mnie zainspirowała.
Ranking utworów Judas Priest ery po-Painkillerowskiej. Top 15
1.Demonizer
2.Worth Fightin For
3.Burn in Hell
4.Deal with the Devil
5.Cold Blooded
6.No Surrender
7.Panic Attack
8.Judas is Rising
9.Necromancer
10.Cathedral Spires
11.Blood Stained
12.Gates of Hell
13.Visions
14.Hellrider
15.Down in Flames
Podejrzewam, że jest tu takich więcej.O proszę, czyli jest ktoś kto to kupił Trudno się w takim razie dziwić LN skoro jest popyt na EE.Tak, pytam o Kraków. I chodzi mi właśnie o to, kiedy stawić się pod halą mając ten Early Entrance.Jeżeli pytasz z myślą o Krakowie to tam będzie Early Entrance - czyli jakaś grupka ludzi zapłaci sporo więcej za wcześniejsze wejście. Ciężko wtedy cokolwiek przewidzieć.
W sumie to potyczka słowna z Dzosefem mnie zainspirowała.
Ranking utworów Judas Priest ery po-Painkillerowskiej. Top 15
1.Demonizer
(...)
U mnie:
1. Lochness
Koniec listy
U mnie też. Absolutne arcydzieło. Tyle, że à rebours.
Co? "DotF", "SfV", "BS", "T", "RiD" - gdzie tam jest "bezduszne i przytlaczające riffowanie"?Judasi z KK i Glennem to było bardziej riffowe granie. Nawet bym powiedział momentami przytłaczające taką bezdusznością. Tak zawsze ich styl mi się kojarzył.
Co też oznacza, że nie warto się spieszyć z wejściem.Podejrzewam, że jest tu takich więcej.O proszę, czyli jest ktoś kto to kupił Trudno się w takim razie dziwić LN skoro jest popyt na EE.
Tak, pytam o Kraków. I chodzi mi właśnie o to, kiedy stawić się pod halą mając ten Early Entrance.
Tak mi się to zawsze kojarzyło, zestawiając z Iron Maiden. Słuchając np. Rapid Fire, You've Got Another Think Comin, Freewheel Burnin czy Ram it Down miałem wrażenie, że riffy są takie maszynowe. Takie rodem z fabryki z Birmingham . Plus wokal Halforda często odhumanizowany i nieludzko techniczny. Mi się to właśnie bardzo podobało. Mając te 17-18 lat słuchałem godzinami Iron Maiden i Judas Priest na zmianę. Black Sabbath i Deep Purple na jakiś czas poszły w kąt. Jeden i drugi zespół lubiłem za zupełnie inne rzeczy. Dlatego rzadko je do siebie porównywałem. Iron Maiden to były melodie, epicko-rycerski nastrój, no a Judas Priest technika i precyzja wykonania.Co? "DotF", "SfV", "BS", "T", "RiD" - gdzie tam jest "bezduszne i przytlaczające riffowanie"?Judasi z KK i Glennem to było bardziej riffowe granie. Nawet bym powiedział momentami przytłaczające taką bezdusznością. Tak zawsze ich styl mi się kojarzył.