Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
jaki tam ukochany , usypiającyoczywisćie, ze ukochany Factor
to jak ci za cienki factor to sobie sepulture włącz. albo ubóstwianego BNW. ja zdania nie zmieniejaki tam ukochany , usypiającyoczywisćie, ze ukochany Factor
zgadzam się z Tobą. Dla mnie to szczególna płyta.oczywisćie, ze ukochany Factor Smile
Jesli ukochana kobieta usypia Cię z wieczora wyczerpujacym ponad wszelką miarę seksem to jestem w stanie uznac tą płytę za usypiającą, ponieważ wrażenia są porównywalne.jaki tam ukochany , usypiający
Killers.
Racja. Jednak Bruce śpiewa lepiej.. Ale na tej płycie jest jedyna piosenka w wykonaniu Blaza która mi się podoba.. Fortunes of War. Nie wiem jakby ją zaśpiewał Bruce, ale raczej nie az tak dobrze. Chociaż takiego Clansmana zaśpiewał lepiej niż w orginale, podobnie Futureal, Man on The Edge, Lord of The FliesThe X Factor. Moim zdaniem to rewelacyjna płyta, która zbiera negatywne komenty głównie za brak Dickinsona.
Ten kawałek akurat bardziej mi sie podoba w wykonaniu Blazea.Lord of The Flies
Też tak sądzęVirtual XI
Podpisuję się obiema rękami.Też tak sądzęVirtual XI
Ja dokładam trzecią.Podpisuję się obiema rękami.Też tak sądzęVirtual XI
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość