po to to forum istnieje.....Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
po to to forum istnieje.....Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
Jesli tego nie slyszysz , udaj sie do laryngologa.sekcjazwlok napisał:
Co do gitar , to uwazasz ze jeden gitarnik by wystarczyl?O lol
Uważam, że nie są im potrzebne trzy gitary bo zupełnie tego nie wykorzystują.
Napisalem ci argument ktory mnie rozmieszyl.Cytat:
Lemmy spiewa lepiej od Bruce?lol2
A czy ja powiedziałam, że zgadzam się ze wszystkim co on tam napisał? Jeśli tak to zacytuj proszę.
A co ty bys chcial zeby co koncert zmieniali scenografie i moze jeszcze set?To co Moze Motorynka tak robi?lolCytat:
Kazdy koncert wyglada tak samo?lol3
W obrębie jednej trasy owszem, każdy wygląda tak samo.
Tak zadecydowala wyzsza sfera.Cytat:
Co do osobnego tematu , zostal zrobiony po to aby nie zasmiecac innego , zupelnie nie na ten temat.
Chodzi mi o to, że jeden artykuł i gdzieś tam i od razu nowy temat i wielka burza. Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
Takie tendecyjne ze glowa boli.Cytat:
Pozatym jesli ci sie ten temat nie podoba , to po co w nim piszesz??
Jakie to tendencyjne. Nie podoba Ci się nowy album? Po co się o nim wypowiadasz? Nie podoba Ci się forum? Po co się udzielasz? Coś się nie podoba? Wypad. Taaaa....
Maiden pisało już kawałki na 3 gitary zanim mieli 3 gitarzystów w zespole. Nawet jeśli ktoś tego nie zauważa to wystarczy że przeczyta jakiś wywiad z czasów powrotu Bruca i Adriana do zespołu. Coprawda wtedy grali na koncertach kawałki na 3 gitary we 2 w wersji troche uboższej i też przechodziło ale po co mają się ograniczać jak nie muszą zwłaszcza ze teraz chyba w każdym kawałku wykożystują te 3 gitary na raz. Z tylko dwoma też by dali sobie rade bo dawali wcześniej, ale skoro mają pomysłów by 3 wsadzić i by to świetnie brzmiało to czemu mają tylko na 2 grać. Niech szubrtych się może czepi jakiejś orkiestry że mają po pełno ludzi którzy grają na takich samych instrumentach a wystarczyłoby tylko po jednym (wiem ze nie powinienem porównywac maiden do orkiestry ale jak szaleć to na całego )Uważam, że nie są im potrzebne trzy gitary bo zupełnie tego nie wykorzystują.
Nie uważasz, że przydałoby się żeby set zmieniali chociaż minimalnie? Żeby dodawali jakieś niespodzianki, smaczki? Większość zespołów tak robi, przez co ich występy zyskują coś dodatkowego, są zaskakujące. Nie tak jak w przypadku Maiden - nie wytrzymasz, sprawdzisz set w internecie i przychodzisz na gig wiedząc dokładnie co i w jakiej kolejności zagrają. Uważasz, że to dobre?A co ty bys chcial zeby co koncert zmieniali scenografie i moze jeszcze set?
a ile koncertów z jednej trasy zobaczysz na własne oczy takie podejście jakie ma IM do setu na trasie jest jak najbardziej OK. traktują wszystkich jednakowo grając wszędzie to samo. ciekawe jak bys się czył gdybys wiedział ze np. w Brazylii zagrali inny set właśnie akurat z kawałkami, które ty miałeś ochotę usłyszeć. pewnie miałbys większy żal ze to zrobili niż o to że set jest taki sam. poza tym zauważcie że w wielu przypadkach z danym utworem współgra scenografia. czy to znaczy że oprawa też musiałaby ulegać zmianie to dopiero byłby zgryz. komu pokazać jaki show.Tak, można mieć pretensje, że Maiden nie zmienia setu w obrębie danej trasy koncertowej,
masz 100% racji ale wszyscy jednak tego od maiden oczekują i oni to dają fanom. można mówić o sztuczności, o braku autentycznośći ale maiden to już jednak nie jest wesoła kapela która może sobie pozwolić na żywioł, improwizacje itp. nie żebym był zwolennikiem czegoś takiego ale wydaje mi się ze to rozumiem. to prawda że mało różnią się koncerty od siebie, wszystko oparte na schematach. ale przynajmniej nikt kto pójdzie na taki koncert nie będzie zawiedziony że ktoś miał lepiej. ich koncerty stały się produktem który musi spełniać normy. i oni, jako profesjonalna instytucja robią doskonale swoje. nikt ich nie rozlicza za to że grali tak samo jak dwa dni wcześniej itd. i tylko tacy, nieco już znudzeni fani jak np ja sobie pomarudzą.. ich to gówno obchodzi i dla mnie też w sumie ma małe znaczenie bo i tak pójdę na koncert jeżeli nadarzy się okazjaCo do identyczności koncertów. Nie chodzi tu nawet, o to, że są takie same w obrębie jednej trasy, one zawsze po prostu są podobne. 6 utworów z nowej płyty (no teraz po tych 20 latach może zrobią odstępstwo), oraz po raz setny te same utwory (no i 1,2 ciekawostki). Podczas grania The Trooper praktycznie zawsze wszyscy schodzą się na centrum sceny, a Bruce biega z flagą na podwyższeniu. Zresztą występowanie nad sceną uskutecznia od początku działalności z Maiden. Od chyba już 10 lat scena opiera się na nowych płachtach na i za sceną. Zawsze są 3 bisy (wyjątek RiR), zawsze wychodzi Eddie i kręci sie wokół Janicka, prawie zawsze leci Doctor Doctor a następnie efekty, a na koniec Always look on the bright side of life, Janick robi non stop to co robi , Bruce ma te same gadki na całe trasy, jak sobie coś przypomnę to dopiszę. Więc dla mnie ten argument jest jak najbardziej słuszny.
Racja i dletego brak zmian w secie jest w sumie lepszy od granie różnych utworów w różnych krajach.Szybki przyklad:Fallen Angel i Out Of The Silent Planet zostaly zagrane tylko na paru koncertach , a wielu by chcialo zeby bylo wszedzie grane.
wiesz co czepiasz się. to po co chodzisz na koncerty skoro znowu będzie to samo to wystarczy sobie odpalic na video LaD albo ME i po sprawie a w podkładzie stworzyć własną ścieżkę dżwiekową dodając nowe kawałki w miejsce tych, które ci nie pasza i będzie git. no i szmal zaoszczedzisz, czas oraz uszy ci nie spuchą a w między czasię możesz jeść chipsy i popijać colą siedząc w ciepłych bamboszach przed ekranem TV. same plusyCo do identyczności koncertów. Nie chodzi tu nawet, o to, że są takie same w obrębie jednej trasy, one zawsze po prostu są podobne. 6 utworów z nowej płyty (no teraz po tych 20 latach może zrobią odstępstwo), oraz po raz setny te same utwory (no i 1,2 ciekawostki). Podczas grania The Trooper praktycznie zawsze wszyscy schodzą się na centrum sceny, a Bruce biega z flagą na podwyższeniu. Zresztą występowanie nad sceną uskutecznia od początku działalności z Maiden. Od chyba już 10 lat scena opiera się na nowych płachtach na i za sceną. Zawsze są 3 bisy (wyjątek RiR), zawsze wychodzi Eddie i kręci sie wokół Janicka, prawie zawsze leci Doctor Doctor a następnie efekty, a na koniec Always look on the bright side of life, Janick robi non stop to co robi , Bruce ma te same gadki na całe trasy, jak sobie coś przypomnę to dopiszę. Więc dla mnie ten argument jest jak najbardziej słuszny.
Dla własnej przyjemności bo mimo tego, że widzę, że opiera się to wszystko na pewnych schematach to dalej sprawia mi przyjemność.wiesz co czepiasz się. to po co chodzisz na koncerty
Chciałabyś koncerty bez np. Janick'a ? Bo ja nie...Uważam, że nie są im potrzebne trzy gitary bo zupełnie tego nie wykorzystują.
Nieprawda! Na każdej trasie jest tak, że zmienią coś w secie, nawet jak jedną piosenkę, ale to zawsze jakaś zmiana. Gadki są podobne, ale nie są identyczne i zmieniają się co trasę. W 2003 roku miałaś 2 trasy, różniły się diametralnie, więc nie rozumiem o co chodzi?!Kazdy koncert wyglada tak samo?lol3
To może powiedz o czym mamy gadać ? Masz pomysł?Chodzi mi o to, że jeden artykuł i gdzieś tam i od razu nowy temat i wielka burza. Jeszcze trochę to Bruce pierdnie i trzeba będzie nowy temat zakładać. Ale ok, piszcie sobie a co mi tam.
TAK. drażni mnie jak kaleczy solówki a jego wygłupy wcale mnie nie bawią.Chciałabyś koncerty bez np. Janick'a ?
Wróć do „A Matter Of Life And Death”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości