Zorganizowanie koncertu na Bemowie musi sie organizatorom oplacac, widac, ze dzielnica mocno postawila na organizacje najwiekszych wydarzen muzycznych pod "nieobecnosc" Stadionu Slaskiego - Madonna, AC/DC, 2xSonisphere. Zapewne wchodza tu w gre jakies korzystne ceny dla organizatorow.
A teraz patrzac z perspektywy organizatorow. Stadion Legii ma okolo 30tys pojemnosci w wariancie koncertowym o ile sie nie myle. Jak na taki festiwal jest to niewiele. Jasne, zawsze moze sie okazac ze bedzie klapa i przyjedzie 30 tys osob. Ale jest tez bardzo duza szansa ze ilosc chetnych bedzie duzo wyzsza, niz pozwala na to pojemnosc stadionu. A jak bedzie mniej osob, to tragedii tez nie bedzie, w koncu Bemowo raczej jest tansze niz nowo wybudowany stadion
A co do promocji. Sprawa jest prosta. Nie ma zadnych ograniczen ilosciowych na bilety, wiec na krotko przed koncertem mozna rozdac ich sporo, kiedy ludzie juz kupili wystarczajaca ich ilosc. Nikt na tych darmowych biletach nie traci, nie jest to tez "zapychanie" lotniska jak niektorzy tu twierdza. Rok temu rowniez bylo 5 tys darmowych biletow dla osob ktore zakupily bilety na angielska edycje. Dzielnica Bemowo tez rozdawala bilety. A o zadnym zapychaniu nie bylo mowy, kto byl, albo widzial zdjecia wie ile ludzi bylo.
Chodzi o 2 sprawy: po pierwsze, rozdajac darmowe wejsciowki, ma miejce promocja dzielnicy, Antyradia - jestesmy fajni, rozdajemy darmowe bilety, mieszkajcie u nas, sluchajcie nas. Po drugie - nawet jezeli osoba wejdzie na koncert za darmo, to i tak generuje zyski. Kupi te kilka butelek 0,5 litrowej coli za 6zl, zje jakies hamburgery, zapiekanki, kupi koszulke. Przy kilku tysiacach darmowych biletow (5 tys angielskich, 1000 bemowskich, troche tych z antyradia) sa to spore przychody.
Takze naprawde, nie ma tu mowy o zadnych zapychaniu lotniska, bo bilety kiepsko ida