No i cóż to za język, ludzi uczestniczących w koncercie z tego, czy innego powodu - nazywa się "randomami" A może akurat niektórzy fani preferują tylko i wyłącznie ich klasyczne utwory z epoki? Mogą, co wcale nie czyni ich mniej zaangażowanymi ww wspieranie grupy.

święte słowa

Tam jest nawet taka partia "rapowana" czyli jakby prahistoryczny nu-metal (dla tych, co nie nadążają - to był żart)

Rozwaliłeś system

A ja zawsze uwielbiałem ten numer. I nigdy nic nie miałem do refrenu. Dynamiczny, super gitary. Ekstra melodie w zwrotce i płynne przejście w refren. Nie słyszę tam żadnego piania, ale cóż. Każdy ma swoje ucho. Na Powerslave stawiam go na równi z największymi hitami typu Aces, 2MtM czy Rime. No i to...

Pierwszy rzeczywiście lepszy. Choć jest kilka słabizn, np. Sun and Steel. To jest druga liga z tej konkretnej płyty. Die with your boots to rozumiem. W Seventh Son nie wierzę. No way. To już prędzej Alexander. I jak widzę znowu Iron Maiden, to słabo mi się robi. DoG pasuje jak wrzód na dupie. Ale ot...

A ja mam pytanie z zupełnie innej beczki. To się może wydać głupie, ale ja nigdy nie podróżowałem i zastanawiam się z jakim bezpiecznym wyprzedzeniem wypadałoby zarezerwować sobie nocleg między koncertami. Myślę o akademiku AWF, tylko jeszcze nie wiem czy uda mi się skombinować kogoś znajomego do d...

Nie jestem pewien, czy chodziło o komplikację utworu. Mowa była o "wyróżnianiu się", a to można rozumieć na wiele sposobów. 2MTM to się grywało w liceum na apelu z okazji dnia kobiet :lol: Prosty utwór, w miarę proste solówki. Maiden ma masę dużo trudniejszych do zagrania numerów. Na dowód...

Ja bym za Fearem albo Iron Maiden nie płakał . Nie mówiąc już o 2 minutes, który nie jest w ogóle wyróżniającym się numerem.

To żeś teraz pocisnął chłopie. Two Minutes się nie wyróżniają? Bosz, z kim ja pracuję...?
Powiem tak. Nie ma Maiden bez Dwóch Minut. Punto.

Też uwielbiam WY, ale mają tyle niegranych super numerów, że bez problemu bym oddał na tej trasie ten numer

W gruncie rzeczy tys prowda

Tak, czytałem twój opis nie da się ukryć, że są podobieństwa

A ja mogę Wasted Years słuchać bez przerwy. Jeden z moich ulubionych kotletów.

Przywracasz mi wiarę w człowieka

42 lata, Maiden słucham od 8, 9 roku życia. Starszy brat mnie wyedukował. Pierwsze płyty to oczywiście Number of the Beast, ukochany Piece of Mind i wspaniałe Powerslave. Nagrywane przez brata z radia na magnetofon szpulowy. Po dziś dzień z wiadomych względów za ich największe dokonania uważam płyty...

Najmniej lubię Wasted Years, uważam, że ten numer nie powinien pojawić się na płycie Iron Maiden.

Ranisz mi serce To że utwór jest przebojowy, to nie oznacza, że nie może go być na płycie Maiden. Ale cóż, każdy ma prawo do własnego zdania.

Nazwałbym to letkim odlotem

Tylko dla orłów - rewelacja! A swoją drogą zastanawiam się od wczoraj, co by to było gdyby zrobili trasę By Request? Jak Meta parę lat temu. Coś mi się widzi, że wynik takiego głosowania mógłby się okazać dla niektórych zabójczy...

Powerslave i Wasted Years do odstrzału. Run to The Hills też jest u mnie nie mile widziany , a powrót Rime of the Ancient bez sensu i mało prawdopodobny. Że tak powiem Smerf Maruda z Ciebie. Marynarza proszę zostawić w spokoju :evil: Z drugiej strony nie ma oczywiście szans, żeby set składał się ty...

Poniżej rzeczony billboard ze Stadionu Gwardii. W zasadzie to co z niego zostało, czyli połowa. Wyblakły do cna, słońce, deszcz i wiatr zrobiły swoje. Ale na górze widać połowę napisu "Somewhere Back in Time" tj. konkretnie Back in Time oraz u dołu Tour 08. A nieco poniżej da się rozpoznać...

Niech pierdykną w całości Piece of Mind i będzie gites

W krzakach na płocie przy stadionie Gwardii w Wawie billboard wisi już 10. rok... No, zgaduję, ale z rok temu jeszcze wisiał, wyblaknięty niemal do cna, lecz dla wprawnego oka nadal czytelny :) Kurde blaszka, muszę go namierzyć. Toż to normalnie jak eksponat muzealny :) W Warszawie przy Sobieskiego...

Bo tak jest - poczytaj sobie, jeśli masz wątpliwości.

Wątpliwości nie mam. Raczej lekki podziw, że coś takiego skojarzyłeś

Powinni w końcu dołożyć tego Alexandra - w witrażu jest komar (A. Macedoński zmarł po jego ukąszeniu!) to nie jest mucha - przypadek? Rozwaliłeś system. Widzę, że tak jak ja ubóstwiam Marynarza, tak Ty Aleksandra :) A swoją drogą od razu mówiłem, że to ewidentnie nie jest żadna mucha. Komar jak zło...