Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Utkaj.Dickinson i Halford to sety z korpo, ustalane na 28 piętrze. Na jeden rarytas przypada 5 kotletów, bynajmiej nie mielonych z baru mlecznego, tylko takich z fastfoodu.
Sety prosto z serducha to Biff Byford i Udo Dirskchneiner (trasa Back to the Roots!) . Tak się zdobywa uznanie na Śląsku....Opolskim haha
No dobrze...Weź nie zaśmiecaj tu wątku tym ruskim bardem
Normalnie jak w jakimś domu wariatów. Goście, którzy są racjonalni w temacie Iron Maiden, w temacie Judas Priest zamieniają się w fanboyów. Tylko aplauz i zaakceptowanie.Widziałeś ich raz kilkanaście lat temu, więc twoja opinia naprawdę mało kogo tu obchodzi
No i co z tego, że zaczynałeś słuchać zespołu z Ripperem? To jest jakieś osiągnięcie?Normalnie jak w jakimś domu wariatów. Goście, którzy są racjonalni w temacie Iron Maiden, w temacie Judas Priest zamieniają się w fanboyów. Tylko aplauz i zaakceptowanie.Widziałeś ich raz kilkanaście lat temu, więc twoja opinia naprawdę mało kogo tu obchodzi
A ja słuchałem Judas Priest jak wokalistą był Ripper i powrót Halforda obserwowałem na żywo i co? Po co takie wrzuty?
Chciałbym tylko wytłumaczyć, że jak ktoś krytykuje korpo podejście Iron Maiden i jako przykład pozytywny podaje Judas Priest to jest to lekko niespecjalnie dobry przykład. Wystarczy sobie poczytać obszerne fragmenty książki Downinga. Tam jest pokazane ile w tym zespole było nieszczerości i kopania pod sobą dołków.
Denerwuje mnie fanboystwo coraz bardziej. Gdyby nie taka postawa ten gatunek muzyki nie byłby zdominowany przez 5-6 nazw.
Samego koncertu winszuję. Dublin, Phil Lynott, koncert 3 legend rocka. David Byron patrzy z góry i się uśmiecha.
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 2 gości