Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
tylko Dickinson ma taką wadę trochę tutaj bardzo widoczną, że nie bardzo pozwala sobie coś wyobrazić poza nim samym wywyijającym się podczas śpiewania tego. to taka wada, którą mają też niektórzy aktorzy, ze zawsze grają siebie i na swoją osobę zwracają uwagę, nie na kreację. jak Dickinson w muzyce, niby oddaje emocje, ale tak naprawdę sam się pokazujeZgadzam się, nawet ten teledysk z youtube po dłuższym oglądaniu tak średnio mi pasuje. Film najlepiej pozostawić filmowi bo nic tak nie pasuje do tych scen jak jęki rannych, wybuchy i szczęk karabinów maszynowych. Zupełnie inna sprawa jeśli chodzi o utwór - słuchając go można sobie doskonale samemu wyobrazić podobne sceny ("Bo fantazja, fantazja jest od tego..." )
O tym mówię, nic nie zastąpi tutaj jęków, huków itp.Nie wiem czy miałeś okazję już oglądać teledysk do tej piosenki oczywiście jakiś fan go robił nawet z tego forum.
http://youtube.com/watch?v=tgvAI8Cdkyg
pewnie bardzo lubisz to co oni grają i trochę przeszkadza to spojrzeć krytycznie. ale to dobrze, jak lubisz to słuchajmiki: Możliwe, aczkolwiek ja tego albo nie zauważam albo mi to raczej nie przeszkadza. Przeciwnie, ten ton akurat bardzo mi tutaj pasuje i pozwala "poczuć" tekst.
nie piszą ich oniNie mów, że Maidenowskie intra na koncertach go nie budują
tylko, ze Maiden to nie jest muzyka powstająca w efekcie odczuwania emocji za bardzo, oczywiście nie w 100%. jednak oni głównie patrzą na to, zeby było po ichniejszemu, bo inaczej nie da się wyjaśnić braku jakiejkolwiek spontanczności na albumie, nie tylko tym zresztą.Jak dla mnie TLD jest napewno kwałekim bardzo dobrze oddającą to co mniej więcej dzieje się w filmie.
Wiem, podałem tylko przykład utworów budujących klimat. Chociaż u Maidenów też akurat takie dostrzegam, nawet całkiem sporo.nie piszą ich oni
Wróć do „A Matter Of Life And Death”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości