Postautor: ZłapanyWCzasie » pn gru 19, 2011 3:30 pm
Właśnie Stary nie,to są albumy które mają de facto mało wspólnego ze stylem Queen.
Gdy wyszedł News at the World to był to nie mało szok dla fanów Queen, muzyka na nim jest bardzo prosta,oszczędna i stanowi przeciwległy biegun do Night at the Opera czy Day at the Races,gdzie zespół ukształtował swój styl.
Zespół wyraźnie idzie w stronę przebojów,jest to podane tak by odnieść sukces komercyjny, warto zauważyć np.że We Will Rock You grane na koncertach w szybkiej wersji to hard-rockowy,ognisty numer .To dobry album bo ogólnie oni mieli wtedy taką formę,że tworzyli same świetne rzeczy np.bardzo fajny jest It's Late czy piękna ballada Spread Your Wings,ale raczej z lat 70 jest to najmniej ciekawa muzycznie rzecz.
Np.następny album Jazz to powrót to bardziej ciekawych utworów,wokalnie i muzycznie, króciutki Mustapha z wielogłosami czy świetne Don't Stop Me Now,do tego materiał 100 % rockowy; Let Me Entertain You czy praktycznie heavy-metalowy Dead On Time to dobre przykłady.
Works to jeden z większych klopsów zespołu, suche brzmienie,ogromne konflikty w zespole,durnowaty podział polegający na tym,że każdy z muzyków niezależnie od pomysłów dostanie 2 utwory .Do tego Freddie tak zafascynowany syntezatorami wykłócał się o każdą ostrzejszą partię Briana ,powstał album strasznie popeliniarski i cukierkowy ...jedynie o dawnej potędze artystycznej przypominały It's Hard Life i Hammer to Fall(ten utwór dopiero w wersji Headbangers Mix nabiera właściwej mocy)
Queen to zespół który można oceniać z przymróżeniem oka znając tylko hity właśnie,ale znając całość, takie arcydzieła rocka jak The Prophet's Song, Death on Two Legs ,Ogre Battle,March of the Black Queen ,Killer Queen, suitę Tenement Funster/Flick of the Wrist/Lilly of the Valley czy Millionaire Waltz nigdy tak się nie powie .
Poza tym duet Brian May i Roger Taylor to 100% rock and rollowcy, warto zwrócić uwagę jak muzyka Queen koncertowo zyskiwała dynamitu i pazura dzięki tym dwóm muzykom.