Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Nie interesuje mnie to,dla mnie mogą grać tylko koncerty.
Lepsze to niż Final FrontierVirtuala, X Factora lub AMOLADa
Podpiszę się pod tym jeżeli mieliby kontynuować styl z dwóch poprzedniach płyt, w którym zwyczajnie się nie sprawdzają. Nie znoszę tego, powinni spróbować nagrać płytę z krótkimi rozpierdalaczami gdzie główną rolę powinien mieć Adrian a Bruce powinien się pogodzić, że czas aby zapomnieć o wyciu i powinien śpiewać tak jak na płytach solowych, co nawiasem mówiąc wychodzi mu genialnie.Nie interesuje mnie to,dla mnie mogą grać tylko koncerty.
Łeee tam, jak wyszedł X Factor, to słuchałem go do urzygu, mimo że było to coś znacznie odmiennego od tego, co znałem dotąd w wykonaniu Maiden. Do dziś cenię TXF za wyjątkowo mroczny klimat, a wiele tekstów znam nadal na pamięć, mimo że utworów słucham już tylko sporadczynie. AMOLAD? Rewelacyjna płyta, nie wiem czego od niej chcecie? Często brałem ją w trasy samochodem, w końcu już się zniszczyła ta kopia i muszę wypalić nową, bo przeskakuje. Wielce żałuję, że nie zaliczyłem koncertu w pierwszej części tournee, gdy grali ją w całości.no ja właśnie uważam odwrotnie... od czasu wyjścia AMOLAD cały albym przesłuchałem w całości RAZ od czasu do czasu przełkne kawałki z Virtuala i Factora, a TFF męcze co chwila
Na Gwardii w 2008 roku mówił już, że następny raz do nas przyjadą po premierze nowej płyty (i żeby każdy zabrał wtedy przyjaciela, tak że bedzie nas 60tys.). Swoją drogą, nie chce mi się wierzyć że to już 3 lata minęły od wydania TFFPierwsze wzmianki o (jeszcze nie) Final Frontier pojawiły się jakoś przed świętami 2009 r. z tego co pamiętam. Tytuł płyty znany był chyba w kwietniu 2010 r.
To by było dobre, mogliby zagrać kawałki z każdej płyty. Takie the best of gdzie mielibyśmy Killers, coś z SiT/SSOASS, do tego Clansman czy Sign of the cross. Dużo lepiej by to wyszło niż trzymanie się kurczowo jednego okresu.Marzy mi się taka niezobowiązująca trasa IM coś ala Ed Hunter w 99 r. ale raczej na to się nie zdecydują.
Takie trzymanie się kurczowo jednego okresu wg.mnie w przypadku Iron Maiden jest sztuczne. Czy klimat trasy Early Days zabiłby jakiś utwór z Powerslave? Czy komuś w secie tegorocznym przeszkadzałby przykładowo Clansman? Iron Maiden to zespół z bardzo charakterycznym stylem , ich każda płyta zawiera wspólne elementy. To nie jest Pink Floyd czy Queen lat 70 gdzie mamy tak jakby osobne rozdziały. Mi się to bardzo podoba zresztą!To by było dobre, mogliby zagrać kawałki z każdej płyty. Takie the best of gdzie mielibyśmy Killers, coś z SiT/SSOASS, do tego Clansman czy Sign of the cross. Dużo lepiej by to wyszło niż trzymanie się kurczowo jednego okresu.Marzy mi się taka niezobowiązująca trasa IM coś ala Ed Hunter w 99 r. ale raczej na to się nie zdecydują.
scenariusz dobry na pozegnalna trasemogliby zagrać kawałki z każdej płyty.
Dokładnie. O ile słuchając wersji studyjnych różnice są ogromne, nie kompozycjnie, wynika to z brzmienia danego albumu, to live nie ma to dla mnie znaczenia. Nigdy nie interesowały mnie trasy wspominkowe, liczyło się tylko to czy set jest dobry. Przykładowo w 2008 roku był bardzo dobry, nie ma co narzekać. Ale teraz już będzie ciężko zadowolić fanów jadąc na tym samym materiale. Skoro nie ma być trasy z lat 90 to muszę wziąć na warsztat rzeczy nie grane nigdy lub przynajmniej te z Ed Hunter czy Give Me Ed... 'Til I'm Dead. Bez tego każdy kolejny set będzie porażką. Z małą przerwą na nowy album.Takie trzymanie się kurczowo jednego okresu wg.mnie w przypadku Iron Maiden jest sztuczne. Czy klimat trasy Early Days zabiłby jakiś utwór z Powerslave? Czy komuś w secie tegorocznym przeszkadzałby przykładowo Clansman? Iron Maiden to zespół z bardzo charakterycznym stylem , ich każda płyta zawiera wspólne elementy.
Wróć do „Maiden England World Tour 2012 -2014”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości