Mówisz o książce Iron Maiden Historia Żelaznej Dziewicy??Oczywiście Bruce Dickinson:
za możliwości wokalne np: głos, wyciąganie dźwięków itp.
za jego styl: mam na myśli to jak się zachowuje na koncercie,
za jego charakter:nie poznałam go osobiście (choć bardzo bym chciała), ale czytałam jego wypowiedzi, książkę o nich, więc wiem mniej więcej jak się zachowuje,
za jego teksty piosenek, które napisał,
za gadki na koncertach (w tym wyśmiewanie się z ludzi)...
VladTepes napisał wszystko co trzeba i tu się zgodzę długo by wymieniać
Blaze był spoko, ale jak dla mnie nie miał tego czegoś co miał Bruce,
Paul Di'Anno też nie był zły, ale miał 2 główne wady: za duże ego, za bardzo się wciągnął w życie jakie dawała sława (nawet ta mała), a poza tym jak czytałam książkę to On sam przyznał, że był jak to się nazwał "gnojkiem" , i że wiele razy Steve pewnie miał ochotę Go zabić, bo On na Jego miejscu "wynająłby płatnego zabójcę, by zabić takiego gnojka".
Poza tym to do nich nic nie miał jak się okazało to całkiem fajni goście i przypuszczam, że chętnie bym go poznałam
Bo czytam ową i coś takiego w niej było .