Składam już preorderlimitowana edycja koszulek "jebac polskie bydlo", okraszonych jakas fajna sarkastyczna grafika to by bylo cos
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Składam już preorderlimitowana edycja koszulek "jebac polskie bydlo", okraszonych jakas fajna sarkastyczna grafika to by bylo cos
W piątek strzeliłem z łokcia takiego agenta, po czym ochroniarz od razu podbiegł, żeby mnie wyciągnąć. Mógł nie zauważyć kontekstu, nie mam mu tego za złe - szczególnie, że zareagowali ludzie obok i wytłumaczyli, że nie ja zacząłem. Ja miałem szczęście, ale zawsze można być w ferworze walki źle odebranym i wyciągniętym za barierki za próbę walki o sprawiedliwość .Trzeba po prostu lutować w ryj bo do takich ludzi nic innego nie dociera
AmenWydaje mi się, że sprawa została dość dobrze zdefiniowana:
- bawić się i nie przeszkadzać bawić się innym + trochę kultury, czyli
- przyszedłeś później = stoisz dalej, a nie wpierniczasz się na barierki wyrzucając innych (mała pani też mogła przyjść wcześniej) lub wgniatając ich w barierki (co innego tłok czy nawet lekki ścisk, a co innego obite żebra i problemy ze złapaniem oddechu)
- lubisz poskakać - skacz, ale czy musisz przy tym wpadać na wszystkich dookoła - podobnie jak z siedzeniem na krzesłach
- lubisz słuchać w ciszy - dla mnie też ok, możesz stać i kontemplować muzykę (chociaż dźwięk na koncertach rzadko powala)
- lubisz śpiewać - śpiewaj, ja staram się śpiewać cicho, bo wiem, że strasznie zawodzę, a wkurza mnie, gdy ktoś masakruje moje ulubione kawałki nad uchem
- lubisz pogo - rób pogo, ale z tymi, którzy też mają na to ochotę a nie wpadasz na wszystkich na około; no i pogo nie trzeba robić w 4 rzędzie, skoro i tak nie zależy ci na patrzeniu na scenę i skupianiu się na muzyce, to również dobrze może być dalej od sceny
Mam bardzo podobną opinię. FTGGOG okazał się czarnym koniem i moim zdaniem zabrzmiał lepiej niż w wersji studyjnej, choć nie jest to jeden z moich faworytów na ukochanej Marmoladzie. Trudno jednak wskazać mi jednoznacznie najmocniejszy moment koncertu. Revelations, Wicker, Sign, WED i Icarus zniszczyły mnie totalnie i podobne reakcje było widać po osobach, które stały wokół mnie. Większość o dziwo znała teksty i śpiewała nawet FTGGOG, tylko nie było tego za bardzo słychać, bo koncert był zbyt głośno, do takiego stopnia, że sam siebie nie słyszałem gdy darłem japę (dzięki Bogu). Uczciwie muszę jednak przyznać, że rozpiździej godny Slayera pojawił się dopiero na Fear of The Dark i wraz z nim skończył. Trochę mnie to zaskoczyło. Wiem, że to bardzo popularny numer, ale dysproporcja w tym jak został odebrany przez publikę, a jak odebrana została reszta konceru była wręcz groteskowa.Po zastanowieniu się mój entuzjazm rozkładał się w miarę po równo: AH, Eagles, Sign of the Cross, Ikar, TETMD, Hallowed. I w moim prywatnym rankingu zwycięzca trasy: FTGGOG. Nie przepadam za tą płytą, słuchając w domu jakoś nie mogłem "zapamiętać" tych kawałków. No to na koncercie FTGGOG mnie zmiażdżyło i w ryło się w pamięć. Świetnie wypada na żywo, uważam, że był to bardzo dobry wybór utworu z "najnowszego" okresu.
większość metalowego bydła to właśnie takie stare dzbany które umysłem zatrzymały się w latach 80s czy 90s.Natomiast w pale mi się nie mieści, że wśród bezczelnie wpierdalających się ludzi są osoby dorosłe (i to nie 20+, a np. 40 czy 50+), które swoje zachowanie potrafią argumentować tym, że "mamy taki sam bilet".
Fear jak dla mnie przebija te trzy wspomniane kawałki.Kiedy człowiek ma na koncercie porównanie między FTGGOG czy Orłami, a FOTD, jeszcze bardziej widać, że to żaden specjalny utwór. Serio, co jest w nim takiego świetnego, że tak go kochają ci ludzie? Bo o ile w przypadku TNOTB, 23:58 i RTTH jakoś to rozumiem, to tutaj już nie.
masz racje, mój błąd. To nie był żaden konkretny przykład, ale przedstawienie mniej więcej sytuacji z którymi miałem do czynienia.Meta byla u nas pierwszy raz w 87, kolo się o rok pomylił.
moja siostra na pierwszym koncercie Ironów miała tak samo (i to ona mi pokazała FOTD)moja zona zna z tytulu jeden kawalek.
tak, ten.
wielu z nich ma podobnie, zapewniam.
a o czym to? who cares? fear of the dark!!!
ma "epicki" wstęp niczym "Bard's Song" Blind Guardian i można go ładnie pośpiewaćSerio, co jest w nim takiego świetnego, że tak go kochają ci ludzie?
Podpisuję się 2 łapami.Wydaje mi się, że sprawa została dość dobrze zdefiniowana:
- bawić się i nie przeszkadzać bawić się innym + trochę kultury, czyli
- przyszedłeś później = stoisz dalej, a nie wpierniczasz się na barierki wyrzucając innych (mała pani też mogła przyjść wcześniej) lub wgniatając ich w barierki (co innego tłok czy nawet lekki ścisk, a co innego obite żebra i problemy ze złapaniem oddechu)
- lubisz poskakać - skacz, ale czy musisz przy tym wpadać na wszystkich dookoła - podobnie jak z siedzeniem na krzesłach
- lubisz słuchać w ciszy - dla mnie też ok, możesz stać i kontemplować muzykę (chociaż dźwięk na koncertach rzadko powala)
- lubisz śpiewać - śpiewaj, ja staram się śpiewać cicho, bo wiem, że strasznie zawodzę, a wkurza mnie, gdy ktoś masakruje moje ulubione kawałki nad uchem
- lubisz pogo - rób pogo, ale z tymi, którzy też mają na to ochotę a nie wpadasz na wszystkich na około; no i pogo nie trzeba robić w 4 rzędzie, skoro i tak nie zależy ci na patrzeniu na scenę i skupianiu się na muzyce, to również dobrze może być dalej od sceny
Wróć do „Legacy Of The Beast World Tour 2018 - 2022”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość