Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
Teraz już chyba rozumiem, dlaczego IM grają na koncertach najsłabsze kawałki z płyt...Słabym mogę nazwać natomiast The Final Frontier, trudno od początku wchodził, teraz od czasu do czasu posłucham Coming home, El Dorado albo When the wild.. nic więcej, co innego A Matter
Nie oceniam gustu, tylko dla mnie Coming Home, El Dorado i When the Wild Wind Blows to zdecydowanie trzy najgorsze kawałki z TFF, więc dla mnie np. było wielkim zaskoczeniem, że grali je na trasie, skoro mają dziesiątki lepszych utworów. Podobnie z AMoLaD - wg mnie najgorsza płyta, a jako jedyna grana w całości od początku do końca na koncertach. A jest 14 innych albumów, które bardziej by się do tego nadawały...No i średnim pomysłem jest oceniać czyiś gust po jednej wypowiedzi w której mowa jest o najsłabszym albumie i ewentualnych piosenek które da się słuchać
Wyróżniają się popowością i wesołkowatością...BYDTTS jeszcze live jest ok, ale HS to jeden z najsłabszych utworów w historii IM jak dla mnie, nic mi tam nie gra w tym utworze do tego teksty które w ogóle nie pasują do Iron Maiden, jakaś polityka blee.Holy Smoke i Bring your daughter się wyróżniają a reszta to rzeczywiście średniaki ale połowa z nich to bardzo mocne średniaki Szkoda, że opener to gniot. Lepiej jakby płytę otwierał właśnie HS. Ogólnie jest tam spoko klimat, bez porównania lepszy album niż Virtual, któy poza Clansmanem nic ciekawego nie oferuje.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości