Ale właśnie nie ma żadnego kultu SiT, bo niewiele osób stawia ją w czołówce płyt IM
noo, na tym forum masz całe stadko zwolenników SIT, szczególnie tych od wielbienia adrana
Dlatego niby Strangera wszyscy tak kochają, bo jest tam niby przegenialna solówka. A ja jako, że na solówkach się nie znam za bardzo i w ogromnej większości spływają po mnie jak po kaczce, to nie dostrzegam w tym kawałku absoltnie nic wybitnego, a wręcz przeciwnie, męczy mnie czasem nawet, tak jak i cały album zresztą. Ale tylko czasami.
W ogóle to podejrzewam, że to przez to pseudo kosmiczne brzmienie i te syntezatory- nie kupuje tego za bardzo.
Jakoś nie zauważyłem, żeby nagle pół forum się wstawiało za SiT
Dla mnie te syntezatory na SiT to jakiś mit jest- owszem są, ale to cholernie gitarowa płyta (nie tylko- perka też jest fajnie gęsta, choć wybitnie nie brzmi), a syntezatorki to tło. I właśnie nadają świetny klimat- ciągnie latami 80 aż miło, teraz to już może w formie kiczu można to postrzegać, ale tak samo jest np. z filmami s-f z tamtych czasów- wiadomo, że to nie są efekty na dzisiejsze standardy ale właśnie przez umiejscowienie w epoce się bronią. Gówniane syntezatory masz na VXI- tam to ni w dupę ni w szczękę, a na SiT świetnie pasują. Dla mnie kwintesencją SiT, może to nieco za duże słowo, jest solówka Adriana i Dave z jakiegoś koncertu, co jakiś tam motyw z kreskówki grają- tam też masz w tle klawisz i komponuje się świetnie
A klimatu temu nie mogę odmówić
A Stranger- dla mnie dobry numer, troszkę inny, ale przez to ciekawy. Ale ja akurat mam innych faworytów
Kult to masz Numbera- tego to w ogóle nie pojmę
a ja już prędzej, a właściwie całkowicie pojmuję i sam się tak jakby wliczam do jego wyznawców
Ale rozumiem też tych przeciw temu kultowi, hehe
Może w swoim czasie Number to było coś, ja już nie dostrzegam tej potęgi. Inne zespoły też tak mają, że coś burzy bariery, ale przestają się bronić w końcu
Number się może i broni, ale nie jako całość.