.:: SanktuariuM ::.

Po 2 minutach robi mi się słabo

to przez Twoja próchnicę zębową, którą chowasz

Po 2 minutach robi mi się słabo

Wiesz zawsze możesz jeszcze zadzwonić po pogotowie jak jesteś na siłach...

Po 2 minutach robi mi się słabo

Wiesz zawsze możesz jeszcze zadzwonić po pogotowie jak jesteś na siłach...

mi się te intro podoba akurat,heh ,bo przypomina mi ścieżkę dźwiękową do Blade Runnera która była intrem do trasy SiT i mam sentyment do takich połamanych dźwięków ,tylko niepotrzebny jest tu kompletnie wokal Bruce'a ....a sam utwór jest przyjemnym rockerem ,tyle że nie pasuję na otwieracz, to będzie ich tajemnica czego nie dali Alchemista

zastanawia mnie kiedy Bruce będzie wchodził na trasie czy dopiero na Final Frontier czy już w 2.40 minucie, chyba to będzie z taśmy co śpiewa w Satellite 15

Intro jest najlepsza muzyką na tej płycie

zastanawia mnie kiedy Bruce będzie wchodził na trasie czy dopiero na Final Frontier czy już w 2.40 minucie, chyba to będzie z taśmy co śpiewa w Satellite 15

Też sie zastanawiam, i myśle że Satellite 15 to bedzie intro z taśmy. Choć wolałbym, żeby otwieraczem koncertu był ciągle Wicker Man \m/

a dla mnie to najlepsze intro na płycie, wreszcie jakas odmiana od typowego pitu pitu na akustyku. Z tym intrem kawałek bardziej mi sie podoba.

absolutnie się zgadzam! Znakomite to intro zupełnie nie w ich stylu ale sprawdza się super, a co do samego utworu zdania nie zmieniam odkąd usłyszałem przy okazji premiery teledysku!
Bardzo dobry, fajnie się słucha, wpada w ucho

Kawałek niezły, a intro wymiata!!!

mi się te intro podoba akurat,heh ,bo przypomina mi ścieżkę dźwiękową do Blade Runnera która była intrem do trasy SiT i mam sentyment do takich połamanych dźwięków ,tylko niepotrzebny jest tu kompletnie wokal Bruce'a ....a sam utwór jest przyjemnym rockerem ,tyle że nie pasuję na otwieracz, to będzie ich tajemnica czego nie dali Alchemista

zastanawia mnie kiedy Bruce będzie wchodził na trasie czy dopiero na Final Frontier czy już w 2.40 minucie, chyba to będzie z taśmy co śpiewa w Satellite 15

CO? Czy Ty też jesteś opętany szprotem w sosie pomidorowym?! Nie.... załamałeś nie teraz! To jest dno i 50 metrów mułu!!!

Intro rzeczywiscie wytrzalowe, wprowadza w klimata i juz z poczatku mozna nabrac nadzieji na wiele nowosci... co sie oczywiscie nie sprawdza, bo plyta ma sporo wspolnego z AMOLAD, ale akurat te plyte lubilem wiec dla mnie ok. Sam utwor mi sie podoba, chociaz nic niezwyklego, ale intro swietne !

No wreszcie po 10 latach pojawił się jakiś sensowny opener, zdecydowanie lepszy niż Wildest Dreams czy Different World, intro zajebiste, mroczne, szkoda że po nim przesadnie cukierkowo... ale i tak numer ten nie jest najgorszym na płycie

Intro mogliby zrobić trochę inne. Klimat w nim jest, ale trochę mało pasuje do Maiden. Samo TFF wymiata, super utwór, z Talismanem trzecie miejsce u mnie zajmuje.

Mało utworów IM spotyka taki los, ale The Final Frontier nigdy mi się nie podobał i chyba nigdy nie spodoba. Brzydki (IMO) refren, zwrotka w sumie też. Intro jakoś mnie nie urzekło, rzadko mnie takie intra urzekają. Moja ocena? Jak mam do wyboru słuchać tego i siedzieć w ciszy wolę to drugie

Satellite 15... żałuję, że nie dopisali tego kawałka dalej zamiast The Final Frontier. To mógł być genialny opener.
Po tytule The Final Frontier spodziewałem się, że będzie to kawałek o podróży w kosmosie, odkrywaniu planet? Ale w znacznie lepszym wydaniu niż to co nam zaserwowano.

A ja im więcej razy tego utworu słucham, tym bardziej mi się podoba W dodatku tekst również jest niczego sobie. Fajnie jakby Bruce śpiewał zza sceny do 2:40 jeśli już zrobią z tego operer koncertowy.

piosenka jest ogólnie w porządku, gdyby nie to intro, naprawdę ciężko się tego słucha i to od razu na wejście.

Właśnie słucham BBC Radio 1 Rock Show z poniedziałku i Adrian mówi, że pomysł na Satellite nagrał na komputerze. Przedstawił to Harrisowi, któremu niesamowicie się to spodobało. Adrian był przekonany, że to intro zostanie nagrane wspólnie przez wszystkich członków zespołu w studio. Ale Steve, zajarany atmosferą nagrania, postanowił, że wykorzystają demo z kompa Adriana, na którym Smith nagrał gitarę, bas i wrzucił zaprogramowaną perkusję z programu. Dograno do tego wokale Bruce'a.

Ot, ciekawostka.

A to bardzo ciekawe, dzięki Ci wielkie za ten post, dzięki temu mam argument że słychać że coś jest sztucznie nagrane

Mam tylko nadzieje ze komp Adriana nie wygenerowal wokalu Bruce'a