U Azjatów musiało być karaokeA to znacie: https://www.youtube.com/watch?v=Kh-2APcnV5g
Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
U Azjatów musiało być karaokeA to znacie: https://www.youtube.com/watch?v=Kh-2APcnV5g
Coś w tym jest, bo jakiś łysy koleś jest za perkusją i coś tam grzebieKtoś w komentarzu pod tym filmikiem z Sign of the Cross napisał, że Nickowi rozsypała się stopa w połowie numeru, ale nie wiem ile w tym prawdy.
Albo najzwyczajniej ktoś zapomni co ma właśnie robić, czy też się zamyśli o jakiejś piękności z barierki Dla mnie też takie akcja koncertowe są fajne i pamiętam je szczególnie. Tak jak akcja Bruce na "No More Lies" we Wrocławiuten trooper genialne xD a że czasem się chłopaki rozjadą w jakimś kawałku to dla mnie tylko na plus. Od razu widać, że grają live a nie jadą z playbacku. To cały urok koncertów, zawsze może pęknąć struna, zje...ć się mikrofon czy nagłośnienie. Ale czy właśnie nie takie rzeczy pamięta się latami?
Wrocław to nie dwie akcje? Po pierwsze walnął się w tekście, a po drugie wspinaczka po rusztowaniu?Albo najzwyczajniej ktoś zapomni co ma właśnie robić, czy też się zamyśli o jakiejś piękności z barierki Dla mnie też takie akcja koncertowe są fajne i pamiętam je szczególnie. Tak jak akcja Bruce na "No More Lies" we Wrocławiuten trooper genialne xD a że czasem się chłopaki rozjadą w jakimś kawałku to dla mnie tylko na plus. Od razu widać, że grają live a nie jadą z playbacku. To cały urok koncertów, zawsze może pęknąć struna, zje...ć się mikrofon czy nagłośnienie. Ale czy właśnie nie takie rzeczy pamięta się latami?
Pomyłki z tekstem nie pamiętam. Ale rusztowanie i szarpanina fana (co poleciał w górę za Bronkiem) z ochroniarzem jak najbardziej. Przez to Bruce "nie dojechał" na zwrotkę i wrócił w trakcie refrenu.Wrocław to nie dwie akcje? Po pierwsze walnął się w tekście, a po drugie wspinaczka po rusztowaniu?Albo najzwyczajniej ktoś zapomni co ma właśnie robić, czy też się zamyśli o jakiejś piękności z barierki Dla mnie też takie akcja koncertowe są fajne i pamiętam je szczególnie. Tak jak akcja Bruce na "No More Lies" we Wrocławiuten trooper genialne xD a że czasem się chłopaki rozjadą w jakimś kawałku to dla mnie tylko na plus. Od razu widać, że grają live a nie jadą z playbacku. To cały urok koncertów, zawsze może pęknąć struna, zje...ć się mikrofon czy nagłośnienie. Ale czy właśnie nie takie rzeczy pamięta się latami?
po 3-4 koncercie trasy setu w ogóle nie powinni sobie przyklejać. Przecież i tak się nic nie zmieni. A jeszcze się pomylą...Jest na Youtube koncert nazwany albatros follows on, jest kilka mini błędów. Pamiętam jeszcze koncert na którym mylili nawet kolejność piosenek, aż Bruce spierdzielił Adriana i kazał mu w końcu przejrzeć na oczy.
Taki dla przykładu Czesław Niemen czy M. Jackson by ich wszystkich wyrzucił ze składu. Ćwiczy się w domu i na próbach. Na koncercie ma być diamentowo! Czesław tylko raz zwracał uwagę muzykowi...Widzę, że Pan hipcio_stg to arystokrata/elyta rodem z TVNu i z góry na buraków z East Endu. Bankowo Maiden potrafią zagrać wszystko ze swojego repertuaru, ale na koncertach wybierają utwory które po prostu lubią grać, a nie spinać się przy każdej nutce. Nie robią prób przed każdym koncertem, grają (oprócz pieniędzy) dla radości z samego grania muzyki, dla kontaktu z publiką. Wolę 'proste tonacje" Iron Miaden niż dzieła muzycznych profesorków w stylu Vai, Satriani... Uwielbiam np. Dream Theater (z płyt i live), ale zdecydowanie wolę żywioł, radochę koncertów Maiden niż stojących w miejscu i spiętych (skupionych na każdej nutce) Myung'a, Petrucci'ego (kontakt z publicznością niemal zerowy). Uwagi Pana hipcia_stg przypominają mi zmasowany atak na Larsa Ulricha: jaki to on cienki, jakie błędy popełnią... Tylko, że facet brzmi świetnie w swoim repertuarze. Repertuarze najbardziej kasowego metalowego bandu ever (bo ogólnie najlepszy jest Iron Maiden!!!).
No właśnie u Maiden jest to wszystko raczej tak na szybkości robione. Numery z karuzeli, żeby nie ogrywać nowych, prób za wiele nie ma (Helloween przed Pumpkins United - kilka miesięcy), do hali wpadają na ostatnią chwilę itd. Wpaść, zagrać i koncert z głowy. Ot takie rockndrollowe podejście w którym Jan przoduje
Taki dla przykładu Czesław Niemen czy M. Jackson by ich wszystkich wyrzucił ze składu. Ćwiczy się w domu i na próbach. Na koncercie ma być diamentowo! Czesław tylko raz zwracał uwagę muzykowi...
Muzycy Iron Maiden zjadają swoimi umiejętnościami większość muzyków na świecie... co w takim przypadku ma powiedzieć Hammett, który posiada wykształcenie muzyczne, a też często się myli. Ja pierdole, w Polsce jak w lesie, byleby się do czegoś przyczepić. Zaraz się okaże, że zrobili karierę na ładną twarz i tak w ogóle to się do niczego nie nadają.OCoraz bardziej niestety uświadamiam sobie, że to zwykłe chłopaki z East Endu... Poza gigantycznym marketingiem niewiele się zmieniło. Chłopakom nadal brakuje wykształcenia muzycznego Grają proste tonacje, w dużej mierze proste aranże. Jak dołożyć do tego wpadki przy maksymalnie ogranych kotletach, które tłuką od 30 lat to mamy odpowiedź, dlaczego nie grają wielu utworów. Po prostu nie są w stanie ich zagrać.
Wróć do „Legacy Of The Beast World Tour 2018 - 2022”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość