Moderator: Administracja i Moderacja SanktuariuM
W secie na pewno go nie będzie. Przecież ten numer jest dla zespołu bardziej skomplikowany niż wykonanie np Starblind, The Nomad, czy chociażby Alexander the Great.Jeżeli tak do tego podchodzi to na 100% nie mamy go w secie, co zresztą było pewne od samego początku.
Tak im zależy na brzmieniu live, a nagłośnienie na 90% koncertów jest tak skopane, że ciężko wytrzymać. Mówi się tyle o ich profesjonalizmie na żywo, o wielkiej trasie i przedsięwzięciu organizacyjno-logistycznym itp itd, a nie potrafią się dobrze nagłośnić. Jeżeli ktoś idzie na koncert, żeby ładować w pogo to mu wszystko jedno. Jak chce się pójść na trybuny, żeby wszystko ładnie widzieć, słuchać, śpiewać i bawić się to jest to kompletna porażka, bo oprócz tego, że się widzi to razi prądem po uszach. Modlę się, żeby nie grali koncertu na Narodowym, bo to dopiero będzie tragedia. Tam nawet zazwyczaj świetnie nagłośniony Roger Waters, Ringo Starr czy bardzo przyzwoicie AC/DC wypadli jakby siedzieli w studni i mieli wszystko ustawione na maxa.MAideni zawsze chcą lepiej brzmieć live, niż na płycie, dlatego bardzo dużą wagę przywiązują do tego, co zagrać. Wydaje mi się, że dla nich jest to skomplikowane, chociażby właśnie posadzenie Brucea przed piano tak, by zagrał i zaśpiewał perfekcyjnie.
Dlaczego nigdy nie zagrali Alexandra? Przecież to też nie jest skomplikowany utwór. Po prostu nie odtworzyliby brzmienia z płyty, nawet z trzema gitarzystami.
No fakt, masz rację. W takim razie zmieniam zdanie: nie jest genialny, a jedynie znakomityGenialny, ale za długi? Jakby był genialny, to nie byłoby potrzeby go skracaniaGenialny utwór, ale faktycznie mógłby być ciut krótszy.
Jak dla mnie to szkoda, że w tym kawałku nie poszli na całość i nie zrobili go z orkiestrą.
heheNo fakt, masz rację. W takim razie zmieniam zdanie: nie jest genialny, a jedynie znakomity
a skąd to wiesz?Tak im zależy na brzmieniu live, a nagłośnienie na 90% koncertów jest tak skopane
O tym opowiadam, że w książeczce jest napisane jak byk:
Piano - Bruce Dickinson.
Ale oczywiście, "nie nagrywał tego Bruce (oglądałem nagranie jak gra dla fanów we Francji na odsłuchu - miał problem powtórzyć własny numer, notabene nieskomplikowany". Zostawiaj takie teorie dla siebie. I kup oryginał płyty
Ależ TAK właśnie było - zagrał to sam , osobiście na keyboardzie mapowanym na interfejsie MIDI. Sam mówił o tym w jednym z wywiadów, śmiejąc się, że gdyby przyszło mu to zagrać na prawdziwym pianinie to nagrywałby te swoje ścieżki do grudnia...Kurcze brzmi to jakby Bruce nagrał je na keyboardzie który wygrał/dostał/nie znam dokładnej historii pozyskania tegoż instrumentu.
Bo by się pewnie posypali Przykład: Paschendale grane na zmianę z DoD, na trasie w 2010, gdy Nicko się sypał. W końcu odpuścili granie Paschendale i zostawili DoD na każdym koncercie w drugiej części trasy (u nas Bemowo w 2011). Nie od dziś wiadomo, że w kwestii szlifowania własnego starszego materiału panowie są raczej leniwi. Zawsze się dziwiłem, że im - jako artystom - nie znudzi się klepać po raz 1000. RTTH zamiast wyciągnąć przysłowiowe już Infinite Dreams czy Alexandra z szuflady.Zauważ, że na trasie poprzedniej płyty nie zdecydowali się zagrać, żadnego utworu ze zmianą metrum na 7/8 (Starblind, Isle of Avalon).
No to masz jakieś dziwne doświadczenia... ja nie pamiętam źle nagłośnionego ich koncertu. A byłem na ich koncertach na 9 trasach. I w Polsce (hala, stadiony) i w Niemczech, Czechach i na Słowacji.Wnioskuję z własnego doświadczenia - byłem na 5 koncertach Maiden w ciągu 8 lat, zarówno w Polsce jak i za granicą. Na 1 się dało wytrzymać (dało wytrzymać, nie delektować muzyką), więc to chyba nie przypadek.
Jak widzisz po kolejnych komentarzach nie tylko ja mam dziwne doświadczenia. Potrafię odróżnić dobrze nagłośniony koncert od przyzwoitego i od tragedii. Na Bemowie stałem dość daleko od sceny i muzyki nie słyszałem prawie w ogóle. Pierwsze 3-4 utwory to była rzeźnia totalna (wielu dziennikarzy pisało podobnie, więc to nie była wina miejsca w którym stałem). To masz Bemowo i doświadczenia kolegów wyżej - Atlas, Chorzów - ja mogę dorzucić Ergo... Mało gumbyy?No to masz jakieś dziwne doświadczenia... ja nie pamiętam źle nagłośnionego ich koncertu. A byłem na ich koncertach na 9 trasach. I w Polsce (hala, stadiony) i w Niemczech, Czechach i na Słowacji.Wnioskuję z własnego doświadczenia - byłem na 5 koncertach Maiden w ciągu 8 lat, zarówno w Polsce jak i za granicą. Na 1 się dało wytrzymać (dało wytrzymać, nie delektować muzyką), więc to chyba nie przypadek.
Nie no, ja przecież nie twierdze, że nie masz racji... Po prostu ja nie mam takich złych doświadczeń. Ale fakt, że unikam niektórych miejsc . Nie byłem na Bemowie (wolałem Czechy) i tak samo odpuściłem Łódź kosztem Słowacji...Mało gumbyy?
Nie chciałem, żeby to zabrzmiało jak jakieś pretensje czy wyrzuty do Ciebie. Tylko widzisz sam, że doszedł post wyżej Poznań... Coś jest na rzeczy i to nie od dzisiaj, no ale już wystarczy bo całkowicie zjechaliśmy z tematuNie no, ja przecież nie twierdze, że nie masz racji... Po prostu ja nie mam takich złych doświadczeń. Ale fakt, że unikam niektórych miejsc . Nie byłem na Bemowie (wolałem Czechy) i tak samo odpuściłem Łódź kosztem Słowacji...Mało gumbyy?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość