Serj niech spada
Z całej jego solowej kariery pamiętam jedynie kawałek Empty Walls. Wiadomo, kto odpowiada za te wszystkie zajebiste systemowe riffy. Daron wydał dwie płytki ze Scars i obydwie w niczym nie ustępują SOAD. Chociaż jest w tym pewien paradoks, bo kiedyś mega nie znosiłem wokalu Darona. Denerwował mnie na Mezmerize (które bardzo lubię), gdy odczuwalnie zaczął się więcej udzielać. Jednak na tych swoich płytach śpiewa b. dobrze mimo tej jego charakterystycznej i co by nie mówić - lekko denerwującej barwy głosu. Wybaczyłem mu wszystko gdy usłyszałem jak pozamiatał w They Say - jeszcze przed premierą pierwszego Scars. Na reszcie płyty też mnie nie rozczarował - nie wiem, czy to mi się poprzestawiało, czy faktycznie śpiewa lepiej w SoB ;P Jednak ma chłopak dużo pomysłów co z tym swoim głosikiem zrobić - oprócz śpiewu w "standardowych" dla siebie rejestrach na najnowszej płytce usłyszymy też operowe zaśpiewy (War is coming, soldiers marching), darcie mordy, super też mu wychodzą fragmenty liryczne. Wiele smaczków można znaleźć.
Na dyktatorze podoba mi się mega pierwsza część krążka - do Guns Are Loaded włącznie. Totalna jazda bez trzymanki, Fuck and Kill to chyba wymiatacz nr 1 w chwili obecnej dla mnie, na miarę They Say
Chociaż ciężki wybór, Guns i dyktator też są ekstra
Bardzo się cieszę z tej płytki, szkoda tylko że trzeba było na nią czekać aż 10 lat