Jeśli to są "odrzuty", to chciałbym, żeby każdy zespół na świecie nagrywał takie "odrzuty"
Rasowy heavy metal, jazda od początku do końca, a takiego rockera jak Genghis Khan już nigdy nie nagrali. Wiem, że niektórzy wolą rozwlekane numery z okresów po reunion i ok, różne są gusta, ale dla mnie to konkretne granie w stylu NWoBHM było naprawdę wyjątkowe i po 38(!) latach wciąż wyrywa z butów.