.:: SanktuariuM ::.

Caught Somewhere In Time
jak dla mnie jeden z najlepszych utworów IM

Deja-Vu!!!

Zdecydowanie najlepsze utwory z tego albumu to The Loneliness Of The Long Distance Runner,Alexander The Great,Heaven Can Wait

Ja stawiam na Stranger in a Strang land a co do alexa to nie jaram sie tym utworem nie wiem co wy w nim widzicie .hmm

No ja stawiam na DEJA VU zawsze do tego utworu wracam a nawet i kilka razy sluchajac SIT.

Wasted... i heaven..., świetne teksty

"Stranger In A Strange Land" i "The Loneliness Of The Long Distance Runner" oraz reszta płyty Z resztą wszystko co zwiazane z "Somewhere In Time" i Somewhere On Tour 86-87 jest mi bardzo bliskie i wyj**ane w kosmos. Szczególna dla mnie pozycja, wszystkie bootlegi z tej trasy zajmują u mnie wyjątkowe miejsce na półce. Wersje live utworów z "Somewhere In Time" to mistrzostwo świata, taki"Walking On Glass" to hmmmm (w tym momencie zabrakłoby mi synonimów słowa bardzo dobry ), a wspominany już "The Loneliness Of The Long Distance Runner" z Belgradu, mmmmmmm... Palce lizać

Bez przerwy mi się zmienia.

Kolejność nieważna:
1. Stranger In A Strange Land;
2. Caught Somewhere in Time;
3. Alexander the Great;

Ja kiedyś Heaven Can Wait bardzo lubiłem, a dziś?? Wydaje m isie być najabrdziej przereklamowanym i oklepanym kawałkiem Iron Maiden. Grają go niemal na każdej trasie, a tak na prawdę kazdy inny kawałek z tej płyty jest o niebo lepszy. Nie mówie już jakimi koncertowymi zabójcami byłyby Deja Vu albo The Loneliness... Szybkie, energiczne po prostu morderstwo na koncercie

Wydaje m isie być najabrdziej przereklamowanym i oklepanym kawałkiem Iron Maiden. Grają go niemal na każdej trasie, a tak na prawdę kazdy inny kawałek z tej płyty jest o niebo lepszy.

Grali na każdej trasie... do 1998 roku. Po Reunion grali tylko w 2003 i w 2008 roku, więc trudno go nazwać oklepanym, ani tym bardziej przereklamowanym, biorąc pod uwagę, że raczej nie pojawiał się na płytach "best of".

Nie zmienia to jednak faktu, że każdy kawałek z tej płyty były wspaniale widziany na koncertach, a ostatnio granie tylko Wasted Years (w moim prywatnym rankingu SiT - miejsce 7) jest zdecydowanym nieporozumieniem.

tym bardziej przereklamowanym, biorąc pod uwagę, że raczej nie pojawiał się na płytach "best of".

a pierwszy oficjalny best of "Best Of the Beast" ? Albo wydany w 2005 roku przez EMI "The Essential Iron Maiden"

a pierwszy oficjalny best of "Best Of the Beast" ? Albo wydany w 2005 roku przez EMI "The Essential Iron Maiden"

Dlatego napisałem "raczej"

A jak chcemy być tacy dokładni, to na Best of the Beast bodajże tylko w tym dwudyskowym wydaniu.

Postawiłem na Samotność długodystansowca, ale "Somewhere in Time" to dla mnie płyta - absolut (jedna z kilku Dziewicy), toteż równie dobrze można by wybrać coś innego.

Na dzień dzisiejszy chyba jednak Caught Somewhere in Time, wszystko w tym utworze jest na 10/10, wokal, gitary, sekcja, dramaturgia i klimat.

Miałem spore trudności z wyborem. Jest kilka super utworów, jednak padło na "Wasted Years", choć jest jakiś taki... plastikowy jak na Maidenów.
p.s. Kiedyś uważałem, że okładka płyty jest kiczowata, że gorszej być nie może. Z biegiem czasu zmieniłem zdanie. Na plus.

Kiedyś "Wasted Years", obecnie "Heaven Can Wait", po obejrzeniu wersji z F666.

Stracone lata. Bez dwóch zdań. Melodie, przebojowość i solo Adriana, które za każdym razem ściska za gardło. Dałbym się pokroić za ten utwór.

Alexander bez dwóch zdań

Sea Of Madness

(...)
Kolejność nieważna:
1. Stranger In A Strange Land;
2. Caught Somewhere in Time;
3. Alexander the Great;

Mam podobnie, gdyż dodałbym jeszcze Wasted Years oraz Caught Somewhere in Time