Zespoły bez słabej płyty w dyskografii

[Metalophil]

Pokolgep

[Vorgel]

Po "The Tankard" nagrali dobre "Disco Destroyer", "Kings Of Beer" i bardzo dobre "B-Day" i "Beast Of Bourbon". Te płyty to na prawde mocne rzeczy i nie pisze tylko ze względu na mocne brzmienie à la Sodom. A takie "The Beauty And The Beer", "Thirst", "A Girl Called Cerveza" to rzeczy, za które Tankard nie ma na pewno się czego wstydzić. Dobre, równe płyty w typowym Tankardowym stylu.

Death "The Sound Of Perseverance" to bardzo dobra płyta. Dużo lepsza niż taki "Symbolic". I nie wiem czy nie lepsza niż "Individual Thought Patterns".

Tankard podzielili los innych metalowych załóg stając się zakładnikami pewnego specyficznego, sprasowanego brzmienia. Mówiłem im to kiedyś i powiedzieli, że lubią takie brzmienie no i wolą nowy materiał od starego, a brzmienia The Morning After to wprost nie cierpią (choć lubią te utwory). W sumie to się im nie dziwię, że tak stawiają sprawę, skoro chcą dalej nagrywać albumy i koncertować. Dla mnie płyty Tankard po the Tankard są już takie sobie, wstydu nie przynoszą, ale w zasadzie do nich nie wracam. Disco Destroyer w momencie wydania był moim wielkim rozczarowaniem, obecnie bardziej przychylnie patrzę na ten album. A Girl Called Cerveza to też całkiem niezła płyta.

Co do Death to kwestia gustu, Symbolic dla mnie to był wielki album na który czekaliśmy z niecierpliwością, lepszy od dwóch poprzednich. A The Sound of Perseverance mnie rozczarował. Nie polubiłem, poza trzema utworami.

[gumbyy]

Grip Inc.
Nevermore

[Deleted User 7649]

RUSH, Blue Oyster Cult, Gentle Giant, Iron Maiden

[Vengenz]

Kiedyś napisałem tutaj Alice in Chains, ale wtedy jeszcze nie było ostatniej, ogólnie wielbię tylko Alicje z Laynem, spróbujemy inaczej z moich topowych zespołów.

Pearl Jam (ale nie słuchałem ostatniej)
John Petrucci (ale ma tylko dwie)

A aktualne top 10:

Aktualne top 10:

10. Faith No More - mają słabe
9. Alice in Chains - mają
8. Marillion - mają
7. Liquid Tension Experiment - trójka mi nie podchodzi, więc też odpada
6. Rush - odpada bo za debiut nie przepadam
5. Metallica - odpada
4. Genesis - odpada
3. Pink Floyd - odpada
2. A7X - Zostaje (najlepsza średnia płyt ze wszystkich zespołów mega forma kurwa, najsłabsza płyta ma u mnie ocenę 8.15/10, ale to oczywiście tylko moje zdanie)
1. DT - odpada

Tak więc A7X, Pearl Jam (o ile nowa nie będzie słaba) i Pietrucha

[blackcocker]

Opeth, Springsteen, Eilish, Riverside, Soen (ostatnie dwie są przeciętne i wtórne, ale o słabości mówić nie można), Kealan Mikla, Unto Others, Odraza, White Ward

[Schizoid]

Emperor, Mercyful Fate, Watain, The Devil's Blood, Lucifer, Dissection, Death, Electric Wizard, Jad, Ghost, Mgła, Riverside, Cirith Ungol, Funeral Mist, Cultes des Ghoules...

Dwustrzałowców nie liczę.

[Dzosef]

Opeth, Springsteen, Eilish, Riverside, Soen (ostatnie dwie są przeciętne i wtórne, ale o słabości mówić nie można), Kealan Mikla, Unto Others, Odraza, White Ward

Nie no Sorceress odstaje na maksa od reszty dyskografii, parę momentow jest ale to słaby album.

[blackcocker]

Opeth, Springsteen, Eilish, Riverside, Soen (ostatnie dwie są przeciętne i wtórne, ale o słabości mówić nie można), Kealan Mikla, Unto Others, Odraza, White Ward

Nie no Sorceress odstaje na maksa od reszty dyskografii, parę momentow jest ale to słaby album.

Nie no z numerami takimi jak tytułowy (wiem, że zajechany na maxa, ale to still bdb numer), Chrysalis, Era nigdy bym nie powiedział, że to słaba płyta.

[Geri666]

z zespołów, które słucham to chyba tylko Death bym zaliczył.

[kam]

Tak więc A7X, Pearl Jam (o ile nowa nie będzie słaba) i Pietrucha

Ale nowa płyta PJ to wyszła już miesiąc temu.

[Sadek]

Coroner

[johnny_o]

I jest dobra, czym prędzej nadrobić zaległości!

[Shedao Shai]

Audioslave, God Is An Astronaut

[DeJMIeN Wielki]

Opeth, Mercyful Fate, Iron Maiden, DIO, Death, Mastodon, Electric Wizard, Rainbow, Whitesnake, Savatage, Cirith Ungol, Grand Magus, Riverside, Black Country Communion, Rival Sons, Kruk, Blood Ceremony, Emperor, Heathen, Coroner, Atheist, The Obsessed, Lucifer....

Prawie wpisałem Candlemass, ale przypomniałem sobie o istnieniu dwóch krążków z końca lat 90-tych

[Djuk_416]

Prawie wpisałem Candlemass, ale przypomniałem sobie o istnieniu dwóch krążków z końca lat 90-tych

To na pewno nie były ZŁE płyty. Zwłaszcza From the 13th Sun

[widman]

Motorhead

[Recit The Thornographer]

Nie no, Candlemass ma 3 wtopy w dorobku moim zdaniem. W ogóle temat mocno uznaniowy, bo co to znaczy słaba płyta? Słaba, czyli gówno? Taki "St. Anger"? To jest sporo kapel bez tej skali wpadek, mieszających lepsze i gorsze albumy. Czy słaba, czyli przecięta na tle zajebistych? Takich to jest mało.

Nie wiem, czy już tu pisałem, ale teraz jak o tym myślę, to na szybko przychodzą mi do głowy takie zespoły jak:

1. Bolt Thrower (chociaż "Honour-Valour-Pride" jest słabsza, dla mnie spoko)
2. EmperoR (chociaż wiadomo, że finisz słabszy niż początek to i tak klasa)
3. Mercyful Fate (wiem, wiem, "Dead Again", ale dla mnie jest OK)
4. Motorhead - bez wtopy
5. Slayer - jest mały zjazd po SitA, ale żeby wszyscy tylko takie mieli
6. Arcturus
7. Darkthrone - to jest wyczyn, tyle płyt, tyle zmian, a czego się nie dotkną to fajne
8. Death
9. Type O'Negative
10. The Sisters of Mercy
11. Nevermore

[johnny_o]

Przy okazji, gdy przyszło do wyeliminowania pierwszej pozycji... Dla mnie żadnego słabego albumu w dorobku nie ma Saxon. Owszem, nagrali kilka mniej udanych płyt, ale żadna z nich nie jest słaba.

[Piterus]

Nevermore , Ironflame , Shatter Messiah , Wretch , Medalyion, Saxon, Taunted , Wreck-Defy, Vatican,